Ciężkie jest życie inwestora – Jędrzej Janiak dla Gazety Giełdy Parkiet
Jędrzej Janiak, Analityk F-Trust – współautor comiesięcznego Raportu F-Trust
Z punktu widzenia klienta TFI, czyli inwestora w fundusze inwestycyjne, obecna sytuacja do najłatwiejszych nie należy. Z jednej strony zamieszanie reputacyjne na rynku polskim wywołane aferą GetBacku, które skutkuje dużą ilością umorzeń, a tym samym wspiera dalszą przeceną krajowych aktywów, a z drugiej zmiany regulacyjne i wejście w życie rozporządzenia MIFiD 2.
Połączenie zmienności na rynkach w otoczeniu nasilających się ryzyk politycznych z analizą rynków docelowych i kosztów ex ante raczej nie pomaga w uspokojeniu skołatanych nerwów inwestora. Wyraźne spadki z ostatnich tygodni pokazały, że ostatni bastion byków, czyli rynek amerykański, również jest podatny na ciosy. Co ważne, ciosy ze strony podaży są dosyć ciężkie i niemal uniemożliwiają inwestorowi reakcję obronną. Strach, który zapanował na rynku doskonale obrazuje publikowany przez CNN wskaźnik fear and gread („Strach i Chciwość”), który sięgnął poziomów ze stycznia 2016 roku. Wielu uczestników rynku może poczuć pokusę zajęcia kontriariańskiej pozycję po długiej stronie.
Przekonaj się o naszym podejściu do Klientów. Zapisz się do newslettera, otrzymuj darmowe poradniki i raporty inwestycyjne
W takim momencie warto mieć w swoich inwestycjach jakiś punkt zaczepienia, do którego zawsze można odnieść skład swojego portfela. Takim swoistym benchmarkiem może być cykl koniunkturalny i świadomość, w jakiej jego fazie aktualnie się znajdujemy. Takie spojrzenie, niejako z „lotu ptaka”, pozwala z dystansem podejść do publikowanych w mediach informacji, uchronić się przed zbytecznymi emocjami i wynikającymi z nich nerwowymi decyzjami.
Na pierwszy rzut oka inwestor może tego nie zauważać, ale wzrost gospodarczy hamuje. Gospodarka, czy to w ujęciu polskim, czy też w globalnym, zwalnia, a giełdy od końca stycznia br. zdają się nam to coraz bardziej jednoznacznie sygnalizować. Potwierdzenie widać w szeregu czynników. Na przykład w wskazaniach PMI zarówno dla poszczególnych krajów, jak i w ujęciu globalnym. Model posługujący się fazami cyklu koniunkturalnego bazujący na przykład na dynamikach PKB oraz inflacji nie jest precyzyjny, ale może celnie podpowiedzieć klasę aktywów, w której warto obecnie przechowywać swoje pieniądze. Jeżeli przenalizujemy rynki akcyjne, to wśród siedemdziesięciu głównych krajów niemalże 90% jest notowanych poniżej swojej dwusetnej sesyjnej średniej.
Rentowności obligacji na głównych rynkach, ze szczególnym uwzględnieniem rynku amerykańskiego, wyraźnie rosną. W efekcie ani fundusze akcyjne, ani dłużne nie dostarczają zadowalającej stopy zwrotu. Zestawiając wyniki funduszy inwestycyjnych za ostatnie 6 miesięcy – poza akcyjnymi, inwestującymi po drugiej stronie Atlantyku – próżno szukać zadowalających stóp zwrotu. Zatem dla inwestorów z dłuższym horyzontem, którzy kumulują majątek i nie chcą polegać na medialnych doniesieniach czy reagować na rynkową zawieruchę, odpowiednią klasą na tą fazę cyklu są fundusze pieniężne, które w tym trudnym okresie mają za zadanie przede wszystkim ochronić i tak już poobijanego polskiego inwestora.
Jędrzej Janiak Analityk F-Trust SA
Artykuł ukazał się w Gazecie Giełdy i Inwestorów “Parkiet” 13 września 2018 r.
Zobacz także:
TAGI: f-trust opinie,