K zwiększa przepaść między zwycięzcami i przegranymi – Robert Kośka dla Gazety Giełdy Parkiet
Robert Kośka, Dyrektor Sprzedaży F-Trust; Makler Papierów Wartościowych
Odbicie rynków w kształcie litery „K” oznacza, że takie branże, jak technologia, handel detaliczny i usługi oprogramowania, odbiły się i zaczęły ponownie zatrudniać.
Tymczasem firmy z innych branż, na przykład turystycznej, rozrywkowej, hotelarskiej i gastronomicznej oraz wielu innych nadal mają duże problemy. To tylko podkreśla nierównomierny ekonomiczny wpływ pandemii na przemysł i pracowników.
Warto sobie uświadomić, że tegoroczny wzrost na amerykańskiej giełdzie jest napędzany przez niektóre z największych firm w Stanach Zjednoczonych, w tym Apple’a i Amazona. Podczas gdy giganci technologiczni osiągnęli szereg nowych szczytów wraz z firmami, które skorzystały na epidemii wirusa – na przykład sieć pizzerii Domino’s i producent Colgate-Palmolive – to większość spółek w indeksie wciąż nie osiągnęła swojego poprzedniego miejsca. Ceny akcji jednej piątej spółek z indeksu S&P 500 były o ponad 50% niższe od ich rekordowych poziomów, a średnia wartość akcji w indeksie jest o prawie o 28% poniżej szczytu. Ta rozbieżność wzbudziła obawy, że przyciągające wzrok wzrosty indeksu S&P 500, a szczególnie jego technologicznego składnika Nasdaq maskują duże obciążenia dla szeregu amerykańskich firm. Przepaść między zwycięzcami a przegranymi od czasu wybuchu pandemii skłoniła niektórych inwestorów do opisania odbicia jako „w kształcie litery K”, wywołując szybki spadek, po którym nastąpił duży podział majątku. Apple, Microsoft, Amazon, Alphabet i Facebook, pięć największych firm w indeksie S&P 500, odpowiada za ponad jedną czwartą wzrostu od końca marca, a każda z nich osiągnęła nowe maksima w sierpniu br.
Przekonaj się o naszym podejściu do Klientów. Zapisz się do newslettera, otrzymuj darmowe poradniki i raporty inwestycyjne
Dominacja takich tytanów oznacza, że ogromny wzrost na rynku akcji pozostanie wrażliwy na wyniki kilku firm. Warto wiedzieć, że ten kwintet ma obecnie kapitalizację rynkową na poziomie blisko 7 bilionów dolarów – więcej niż cały japoński indeks Topix obejmujący około 2170 spółek. Dywergencja na rynku znalazła odzwierciedlenie w lepszych wynikach akcji spółek wzrostowych nad spółkami wartościowymi, notowanymi przy niskich wielokrotnościach zysków. Indeks wzrostu S&P 500 zyskał 11%, podczas gdy jego wartościowy odpowiednik spadł o 13% w porównaniu z poprzednim szczytem w lutym 2020 roku. Firmy z branży finansowej mocno ucierpiały z powodu rosnących rezerw na straty z tytułu kredytów i spadku stóp procentowych, co zwykle ogranicza dochody.
Zatem zwycięzcy, firmy technologiczne, nie są głównym problemem na dzisiejszym rynku, ponieważ mają bezpieczne strumienie zysków, za które warto zapłacić. Martwić się należy o firmy, które zadłużały się przed kryzysem lub podczas jego trwania i mogą mieć trudności z obsługą tych pożyczek. Inwestorzy wolą posiadać drogie aktywa z pewnym poziomem gwarancji przepływów pieniężnych niż posiadać coś taniego z niepewnością przepływów pieniężnych. Jeśli nie ma przepływu gotówki, to wycena nie ma znaczenia. Wartość takich akcji może spaść do zera.
Robert Kośka Dyrektor Sprzedaży w F-Trust SA; Makler Papierów Wartościowych
Artykuł ukazał się w Gazecie Giełdy i Inwestorów “Parkiet” 17 września 2020 r.
Zobacz także:
TAGI: f-trust opinie,