Golf zbliża ludzi – rozmowa z Agnieszką Kozłowską, Regionalnym Dyrektorem Sprzedaży F-Trust w Gdańsku
Rozmowa z Agnieszką Kozłowską, Regionalnym Dyrektorem Sprzedaży F-Trust w Gdańsku na temat turnieju golfowego POLONIA CUP 2021 sponsorowanego przez Caspar Asset Management (w skład grupy Caspar wchodzą: Caspar Asset Management, Caspar Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych oraz F-Trust)
Jesteś golfistką?
Agnieszka Kozłowska: Hmm, raczej entuzjastką golfa. Oczywiście kusi mnie odpowiedź twierdząca, bo przecież ukończyłam akademię, zdałam egzamin, mam zieloną kartę uprawniającą do gry na polach na całym świecie, brałam udział w turniejach. Ponadto jestem mile zaskoczona tym sportem, może z powodu swingu, który jest na polu niezbędny, a ja kocham taniec. Jednak wzdrygam się jeszcze przed określeniem siebie mianem golfistki…
To kokieteria?
Nie, w żadnym razie. Po prostu mam wrażenie, że nadal na to nie zasłużyłam. Widzisz, mam wielki respekt dla ludzi, którzy dokonują na polu golfowym magicznych rzeczy.
Jak Tiger Woods lub Lydia Ko?
Nie, nie myślę o legendach tego sportu. Myślę o golfistach-amatorach, którzy na polu golfowym nie zarabiają, tylko się na nim relaksują, ale potrafią tak uderzyć, że człowiekowi dech zapiera. A widziałam sporo takich uderzeń, współorganizowałam kilka turniejów golfowych i nie mogłam wyjść z podziwu, jak szybko i perfekcyjnie ludzie potrafią opanować tę, niełatwą przecież, sztukę.
Kompleksy?
Określaj to jak chcesz, ja nazwałabym to respektem dla profesjonalizmu i zaangażowania. Niestety, mocno ostatnio zaniedbałam treningi. Usprawiedliwiam się pandemią, bo przecież pola golfowe też były zamknięte i mam nadzieję, że teraz uda mi się nadgonić stracony czas, ale trochę przygotowania do sezonu zaniedbałam. Jak wszyscy wielbiciele tego sportu z nadzieją czekałam na otwarcie w Polsce pól golfowych i mam nadzieję, że turniej w Międzyzdrojach, na słynnym Amber Baltic Golf Club, którego Grupa Caspar jest współorganizatorem, będzie kolejnym niezapomnianym wydarzeniem sezonu golfowego w naszym kraju.
O samym turnieju za chwilę, najpierw o Twojej przygodzie z golfem. Co Cię w tej dyscyplinie tak fascynuje?
Z jednej strony towarzyszący jej luz. Specyficzny luz, bo z jednej strony jest zwyczaj, że golfiści przechodzą na „ty”, a z drugiej strony jest etykieta. Ona dotyczy stroju, pewnej elegancji i zachowań, w tym uczciwości, punktualności, gry fair. Fascynuje mnie także to, że ten sport łączy w sobie rywalizację z rekreacją. Tu nie wymaga się jakiejś niebywałej kondycji czy tężyzny fizycznej, super umięśnionego ciała, predyspozycji wysiłkowych. A jednocześnie, grając w golfa nabywa się wszystkich tych cech.Jeden z trenerów powiedział mi, że według badań golfiści żyją średnio dziesięć lat dłużej… Już tylko to do człowieka przemawia. A przy tym golf daje możliwość obcowania z naturą, pięknym krajobrazem, bo pola golfowe w Polsce są naprawdę wspaniałe, wyjątkowo malownicze, zróżnicowane. A już Amber Baltic w Międzyzdrojach to po prostu perełka.
Mówisz tak, bo…
Nie, czekaj. Pytałeś mnie co mnie w tym sporcie fascynuje, to daj mi skończyć, bo lista tych fascynacji jest dłuższa. Etykieta, pewien rodzaj magii, sport i rekreacja, ale także to, że golf jest także sportem rodzinnym. Sama tego doświadczyłam, bo do Akademii Golfa – taka będzie też, od razu uprzedzam Twoje pytanie, podczas naszego turnieju w Międzyzdrojach – zabierałam swoje dzieci i im się to naprawdę podobało. Ja się uczyłam, oni się uczyli i byłam szczęśliwa, że udało się oderwać ich od smartfonów i komputerów, wygonić na świeże powietrze. Na dodatek, żeby użyć sformułowania z kultowego filmu, „w pięknych okolicznościach przyrody”. Więc same pozytywy.
No, poza pieniędzmi. To drogi sport.
Nie chcę się wdawać w polemikę, czy zakup sprzętu do golfa jest drogi czy jednak nie tak bardzo drogi w porównaniu na przykład z kolarstwem lub żeglarstwem, bo raczej przegrałbyś tę licytację. Ale bez wątpienia ten sport wymaga czasu. Czas, wiadomo, to pieniądz. Więc jeśli grasz w golfa, to byłoby dobrze, aby Twoje pieniądze w tym czasie pracowały i zarabiały.
Wiedziałem, że rozmowa skręci w tę stronę! Reklamujesz Caspara z jego funduszami i strategiami assetowymi, a mieliśmy rozmawiać o golfie. Teraz będziesz mówić, że prezes firmy X w „pięknych okolicznościach przyrody” uderza sobie w białą piłeczkę, a zarządzający Caspara w pocie czoła pomnażają jego majątek…
Ale co poradzę jeśli tak się dzieje? Grupa Caspar to pod względem liczby obsługiwanych klientów i wielkości zarządzanych aktywów jedna z największych firm w Polsce i największa niezależna, a pod względem wyników… Przecież nie będę się tego wstydziła! Golfiści, a to dyscyplina przede wszystkim „wyższej klasy średniej”, to nasze naturalne środowisko. Caspar, tak jak golfiści, stawiają przede wszystkim na uczciwość, partnerstwo, radzenie sobie w ciągle zmieniającym się otoczeniu. Dzięki naszym zarządzającym i analitykom, klienci Grupy Caspar zarabiają na rynku kapitałowym, a ja mam komfort, że dostarczam im globalne, intratne i bezpieczne rozwiązania.
Osoby odpowiedzialne za kupno akcji czy obligacji do portfeli Caspara mają większą swobodę i możliwości doboru instrumentów niż ich koledzy z bankowych gigantów, szukają i kupują najlepsze spółki z całego świata. To ważne, bo Polacy, w tym golfiści, oczekują elastycznych rozwiązań, które dadzą im swobodę i czas na grę, hobby, wakacje, realizację marzeń. Myślą długoterminowo, a my dostarczamy im ponadprzeciętne wyniki. Mówię to jako człowiek, który wcześniej kilkanaście lat pracował dla banku stawiającego sobie za cel właśnie obsługę zamożnych klientów.
Dobrze, to pomówmy o związkach golfa i pieniędzy. Znasz ten kontekst, bo każdy go zna z kina amerykańskiego. Elegancko ubrani panowie…
Dlaczego panowie?! Golf jest sportem, który uprawia coraz więcej kobiet, wcale nierzadko małżeństwa tworzą drużynę i świetnie się ze sobą bawią. Ale wielu golfistów woli jednak „segregację płciową”, bo twierdzą, że kobiety kładą zbyt wielki nacisk na rywalizację, osiągnięcie jak najlepszych wyników. Mam natomiast wrażenie, że mężczyźni stawiają w golfie przede wszystkim na relaks (uśmiech).
Kobiety są ambitniejsze, nie tylko w golfie. Ale to temat na inną rozmowę. Wracając do kina amerykańskiego. Ci elegancko ubrani golfiści, przechadzający się po zielonych łąkach…
Zielone łąki, no daj spokój. Ale na pewno moda golfowa przyciąga oko. Musisz przyjechać w sierpniu do Międzyzdrojów i zapisać się na Akademię Golfa. Powinieneś powiedzieć „przechadzając się po polu golfowym”…
Dobrze, przechadzając się po polu golfowym ubijają milionowe z reguły interesy. To na Florydzie. A w Polsce? Też to tak wygląda?
Masz teraz przed oczami te wspomniane już „piękne okoliczności przyrody”? Bo ja mam. Relaks, spokój, czas przesuwający się wolniej niż podczas normalnego dnia. Czyż to nie jest dobry moment na zawarcie nowych sojuszy, a przynajmniej na początek zawierania tego sojuszu czy relacji biznesowej? A pamiętaj, że rozmawiasz z człowiekiem, od którego nie dzielą cię już te pierwsze, podstawowe bariery. Już jesteście na „ty”, już zauważyłeś, że człowiek jest uczciwy, nie oszukuje w sporcie, więc najprawdopodobniej nie oszukuje też w biznesie. Już kilka godzin z nim przegadałeś, już znasz jego pogląd na życie, na biznes, filozofię działania. Czyż to nie jest znakomity fundament, być może najlepszy z możliwych, otwarcia na nowy biznesowy sojusz?
Więc?
Więc tak, na polskich polach golfowych jest tak, a przynajmniej bardzo podobnie, jak w amerykańskich filmach. Golf po prostu zbliża ludzi, niezależnie od miejsca, w którym rozegrali pierwszą partię.
Rozmawiał Piotr Gajdziński