Inflacji ciąg dalszy… | raport F-Trust lipiec 2021
Najnowsze dane o inflacji bazowej w czerwcu w USA podają 4,5% r/r, inflacji konsumenckiej, CPI, 5,4%. To o 0,5% wyżej niż oczekiwano. Banki centralne uspakajają, że sytuacja jest pod kontrolą i wkrótce tempo wzrostu cen powinno się zmniejszyć. Być może tak będzie po upływie kilku miesięcy, dlatego nastawienie inwestorów jest dość pozytywne. Dzięki temu mieliśmy ostatnio powrót do zakupów akcji wzrostowych i odprężenie na rynkach długu. Mamy wiec kolejne wyjaśnienia, że inflacja może sprzyjać wzrostom cen akcji, zjawisko obserwowane w przeszłości, kiedy rynki akcji rosły przy sporym poziomie inflacji.
Jest to możliwe także i tym razem, skoro nadal utrzymywana będzie polityka łatwego pieniądza. A to szczególnie będzie sprzyjało akcjom wzrostowym, gdzie liczy się wzrost obrotów, prognozy sprzedaży, a poziom zysków ma mniejsze znaczenie. Spółki cykliczne pokazywały swoja silę od października ubiegłego roku, teraz mamy fazę potwierdzenia ich wartości, gdy wzrost gospodarczy jest mocny, gospodarka wróciła do poziomów sprzed pandemii i rozwija się w tempie rekordowym we wszystkich stronach świata. Odżył wzrost produkcji przemysłowej i wróciły wzrosty usług.
Przekonanie o trwałości tego wzrostu łatwo i szybko nie zniknie, bo stymulowane jest rządowymi planami wsparcia i rozwoju. Efekty tych planów dopiero się uwidaczniają. Machina administracyjna działa powoli, widać to doskonale na przykładzie Wspólnoty Europejskiej, czy administracji amerykańskiej. Inne regiony mogą mieć jeszcze większe trudności w sprawnym działaniu i opóźnienia we wdrożeniu planów wsparcia. Kiedy wszystkie te programy zaczną działać, nastąpi prawdziwe sprzężenie sil rynkowych i polityki gospodarczej państw. Będzie to moment najwyższego tempa wzrostu, rozgrzanej gospodarki i prawdopodobnie sporej euforii rynków finansowych.
Przekonaj się o naszym podejściu do Klientów. Zapisz się do newslettera, otrzymuj darmowe poradniki i raporty inwestycyjne
Powoli zbliżamy się do tej fazy i ekonomiści próbują przewidzieć jej umiejscowienie w czasie. Dane Rezerwy Federalnej już w 2022 roku pokazują spadek tempa wzrostu gospodarczego o połowę. Takie prognozy są często korygowane, niemniej pokazują nam czego możemy spodziewać się w kolejnych latach. Przesilenie wzrostu nie jest jeszcze popularnym tematem, bo dopiero rozmawiamy o powrocie do „normalnego wzrostu”, ale czas płynie szybko i niedługo rozpoczniemy przewidywania na rok 2022. Tymczasem trzeba dokładniej przyjrzeć się spółkom i ich wycenie. Zyski są na dobrym poziomie, nie mamy wielu negatywnych niespodzianek. Łatwo wybaczamy potknięcia tłumacząc to wyjątkową sytuacją spowodowaną pandemią. Prawdziwy sprawdzian i weryfikacja wyników nastąpią na jesieni, gdy element wyjątkowości już zniknie i będzie można podsumować kto i jak poradził sobie z pandemią oraz jakie spółki są najlepiej przygotowane na okres po pandemii. Wyjątkowego znaczenia nabierają teraz inwestycje kapitałowe w moce wytwórcze, nowe technologie i nowe produkty oraz usługi. Stąd być może powróciło zainteresowania spółkami wzrostowymi, szczególnie mniejszymi. Giganty wzrostowe, spółki globalne prowadzące swój biznes na całym świecie i optymalizujące zyski także w skali światowej, których reprezentantami są znane już nam spółki FAANG stały się przedmiotem skoordynowanej akcji rządów, aby racjonalnie pobierać podatki od tych spółek, w zależności od obszaru ich działania i generowania zysków. Rządowe akcje skierowane przeciw gigantycznym spółkom są także prowadzone w Chinach, gdzie rząd obawia się siły własnych czempionów i stara się ograniczyć ich wpływ polityczny oraz gospodarczy. USA i Europa rozpoczęły podobne akcje, choć nie aż tak drastyczne. Ich celem jest utrzymanie konkurencji i odpowiednie opodatkowanie. Z tego powodu można spodziewać się jakieś korekty na wyśrubowanych cenach spółek wzrostowych, gdzie związek ceny spółki z jej osiągnieciami mają niewiele wspólnego. Ostatnia faza wzrostu cen takich spółek jest zazwyczaj bardzo silna i przy niskim poziomie płynności. Wielu oczekuje fazy korekcyjnej w tej dziedzinie już w drugiej połowie tego roku. Coś w rodzaju korekty z roku 2011. Tylko, że wówczas Rezerwa Federalna nastawiła się na odstąpienie od polityki łatwego pieniądza i rentowności dłużne mocno się podniosły, wprowadzając popłoch na rynkach finansowych. Na ile ten sam scenariusz może się powtórzyć po dziesięciu latach, trudno powiedzieć. Można natomiast postawić na mniejsze spółki wzrostowe, bardziej popularne wśród inwestorów i być może mniej podatne na korektę ze względu na ich wartość. Kiedy wycena spółki, jej wartość aktywów i realnego biznesu stanowią podstawę wyceny rynkowej, możemy mieć mniejsze obawy o ich przecenę.
Mocno koncentrujemy się na USA i Europie, bo nasi klienci właśnie tam najchętniej inwestują, ale nie możemy zapominać o Azji. Chiny konsekwentnie prowadzą własną politykę gospodarczą i mimo słabszej giełdy w ostatnich dwunastu miesiącach niż w USA, drzemie tam duży potencjał do wzrostów – gdy inwestorzy chińscy wrócą do własnych akcji. Wycena spółek jest niska i zachęca do inwestowania. Podobnie jak w Polsce.
Chiny prowadza konsekwentnie politykę odejścia od dolaryzacji handlu międzynarodowego i wprowadzenia waluty zastępczej, najchętniej renminbi, choćby dla obszaru Azji i Bliskiego Wschodu. Byłby to duży sukces Pekinu i zmiana wyceny dolara. Najprawdopodobniej oznaczałoby to spadek wartości dolara, a jednocześnie wzrost na giełdach krajów rozwijających się. Prawdopodobnie oznaczałoby to także wzrost ceny złota wyrażonej w dolarach, chociaż stabilnej w innych walutach, np. w euro czy frankach szwajcarskich, a zatem także w renminbi. W okresie pandemii dolar nie stracił na wartości, ale teraz, gdy powraca stabilność gospodarcza i wzrost, rola dolara jako elementu stabilizacji powinna się zmniejszyć. Na ile bitcoin i inne krypto waluty wzmocnią się, trudno przewidywać.
Kiedy patrzymy na nasz wykres przemian cyklicznych publikowany w miesięcznym raporcie, widać jak powoli zbliżamy się do szczytu wzrostów i inflacji oraz inwestowania w akcje. Następny okres to ochrona zdobytych wartości i przejście do gotówki. Ten przyszły ruch może dobrze kojarzyć się także z ceną złota, wartości uniwersalnej i często służącej do ochrony zdobytego kapitału. Ale ten następny etap to dopiero odległa przyszłość, na razie cieszymy się z powrotu do wzrostów i normalności.
Andrzej Miszczuk, Główny Strateg F-TrustZobacz także:
TAGI: słowo od stratega,