Ochrona kapitału nadrzędnym celem | raport F-Trust marzec 2023
Pierwszym celem inwestycyjnym powinna być szeroko rozumiana ochrona kapitału. Najprostszą odpowiedzią na to wyzwanie jest depozyt bankowy w banku dobrej jakości. To jest zdecydowanie lepsza forma ochrony kapitału niż chowanie go w materacu czy sejfie. Drugim celem inwestycyjnym pozostaje powiększanie wartości kapitału. W 2022 roku rynki nie sprzyjały wypełnianiu tych dwóch celów – spadały zarówno ceny akcji, jak i obligacji. To był wyjątkowy okres, który powoli się kończy. Obligacje dostosowały swoje ceny do panujących rentowności, a akcje nadal dopasowują swoją wycenę do poziomów stóp procentowych.
W obu przypadkach stopy procentowe są ważną miarą, ważną także do ochrony kapitału. Zastanawiamy się jak zwyciężyć z inflacją, która redukuje nasz kapitał, nawet jeśli utrzymamy jego nominalną wartość. Mieliśmy wiele lat, gdy inflacji niemal nie było, a wówczas zyski kapitałowe pozwalały na budowanie i powiększanie kapitału. Dochody z kuponów czy dywidend były tylko uzupełnieniem dobrych zarobków kapitałowych. Trzeba przypomnieć, że były to lata dość niskich kuponów, często zerowych, a rentowności z dywidend też były niewielkie. Często inwestowaliśmy w spółki, które nie płaciły żadnych dywidend. W okresie inflacji rentowności rosną. To jest prawie arytmetyczna reakcja – wyższa inflacja powoduje wyższe stopy procentowe, to wpływa negatywnie na biznes, wiele cen spada, a z nimi wartość naszego kapitału. Szukamy więc takich inwestycji, gdzie ceny nie będą spadały.
Aby chronić kapitał musimy zadać sobie pytanie, co powinniśmy preferować w naszych inwestycjach? Gotówka, dług czy akcje? Widzimy, że gotówka złożona w depozycie na koncie bankowym jest tak bezpieczna jak bank, któremu zaufamy. Czasami, gdy bank ma kłopoty może liczyć na pomoc rządu, ale to nie daje gwarancji bezpieczeństwa. Oprocentowanie depozytów jest odwrotnie proporcjonalne do jakości banku. Im wyższe oprocentowanie, tym słabszy bank.Dług jest nieco trwalszym instrumentem i gwarantuje go nam spółka lub rząd, który go wypuszcza. Tutaj też sprawdza się miara jakości dłużnika – im gorszej jakości dłużnik, tym oprocentowanie jest z większą premią, premią ponad oprocentowanie skarbowe powszechnie uznawane jako „dług bez ryzyka”. W przypadku depozytów i długu mamy tzw. stałe oprocentowanie, tzn. że ustalona kwota oprocentowania nie zmienia się w czasie. Kupony są stałe, jak dochód z wynajmu mieszkania. Dywidendy zależą od zysków i często mogą się zmieniać. W spółkach, które mogą zwiększać dochody dzięki podwyżkom cen, dywidendy powinny rosnąć. Może więc spróbować akcji dywidendowych? Dywidendy nie są stałe, zmieniają się w zależności od dochodów i polityki prowadzonej przez spółki pod nadzorem akcjonariuszy. Mamy tutaj większe ryzyko niż w przypadku depozytu czy obligacji: zmienna jest dywidenda i nie mamy ustalonej wartości, którą odzyskamy po ustalonym okresie inwestowania, jak w przypadku depozytu czy obligacji. A jednak wielu inwestorów preferuje akcje, aby chronić swój kapitał. To ci którzy lubią zmienne dane, lubią ryzyko.
Czy dzięki temu ryzyku możemy mieć nadzieję na lepszą ochronę kapitału? Tak, nadzieja towarzyszy spółkom korzystającym z inflacji i rosnącym mimo inflacji. Inflacja to wzrost cen, wzrost dochodów, a także szansa na lepsze marże, być może rosnące więcej niż inflacja. Wówczas będą rosły także dywidendy. Ten spodziewany wzrost daje szansę na przeciwdziałanie inflacji i może nawet na spore nominalne zwiększenie kapitału, tak aby utrzymać jego siłę nabywczą. Stały dochód, kupon, dywidenda mają w okresie inflacji duży wpływ na wynik inwestycyjny. To jest dobry powód, aby zwracać uwagę na rentowności i w czasach inflacji nie zapominać o akcjach. Doświadczenie uczy, że takich „wyborowych spółek dywidendowych” nie ma za wiele. Nawet jeśli rosną ich dochody, to spada wycena spółek, dopasowuje się do generalnego trendu urealnienia wyceny. Mamy więc dzisiaj sporo ciekawych decyzji do podjęcia.
Andrzej Miszczuk, Główny Strateg F-TrustZobacz także: