Jest życie poza bankami
W „Subiektywnie o finansach”, jednym z najpopularniejszych blogów o finansach w polskim Internecie Piotr Rosik zajął się sprawą wypowiadania przez banki współpracy z niezależnymi TFI.
Rzecz ciągnie się od kilku miesięcy. W maju br. Pekao S.A. wypowiedziało umowę współpracy Skarbcowi TFI, a kilka tygodni wcześniej podobny cios Ipopemie TFI wymierzył mBank. Banki tłumaczą, że powodem tych decyzji jest mała zyskowność tej linii biznesowej.
Jednak efektem tych działań jest ograniczenie dostępu klientów do nowoczesnych rozwiązać pozwalających na efektywne zarządzanie swoimi oszczędnościami. Banki po prostu chcą, aby klienci korzystali wyłącznie z ich oferty funduszy inwestycyjnych.
Sytuację ratują niezależni dystrybutorzy, czyli prywatne – nie należące do bankowych korporacji – firmy zajmujące się dystrybucją funduszy inwestycyjnych z oferty bardzo wielu Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych.
W swoim tekście Piotr Rosik zwraca uwagę, że „jest życie poza bankami”: „No dobrze, to skoro inwestorzy, a raczej ciułacze, mają coraz mniejszą paletę funduszy w bankach – a raczej coraz bardziej nikłą dywersyfikację produktową – to czy mogą znaleźć coś poza bankami? Oczywiście, ale to wymaga nieco starania (…). Niezależni dystrybutorzy jednostek funduszy mają sporą paletę i ją powiększają. Jedną z największych takich „restauracji” oferujących jednostki TFI jest F-Trust iWealth, który to podmiot posiada ponad 1000 różnych produktów polskich TFI oraz zagranicznych gigantów, takich jak BlackRock, Schoroders, Fidelity czy Franklin Templeton. Z kolei platforma KupFundusz.pl oferuje ponad 400 funduszy z 21 TFI, w tym wszystkie tanie fundusze indeksowe dostępne na polskim rynku. A platforma StarFunds oferuje około 600 funduszy z 18 TFI”.
Piotr Rosik w swoim tekście w „Subiektywnie o finansach” zwraca uwagę na korzyści płynące z korzystania z usług niezależnych pozabankowych dystrybutorów: „Świadczą oni często usługę nieodpłatnego doradztwa inwestycyjnego. Oferują nowoczesne rozwiązania technologiczne, zazwyczaj nowocześniejsze niż te bankowe, bo przecież muszą czymś do siebie przyciągać klientów. Niektórzy dystrybutorzy chwalą się brakiem planów sprzedażowych – co oznacza, że ich doradcy nie chcą „na siłę” wciskać klientom jednostek wybranych funduszy, a raczej skupiają się na odpowiednim doborze, bazując na profilu inwestora i momencie cyklu koniunkturalnego”.
Czytaj cały artykuł: Subiektywnie o finansach
Zobacz także: