Kredyty w CHF dla początkujących – Grzegorz Zatryb, Skarbiec TFI
W Polsce oglądaliśmy ostatnio kolejną odsłonę dramatu frankowego w postaci projektu ustawy przedstawionego przez Kancelarię Prezydenta. Uporczywość z jaką kolejne rządy usiłują zrobić prezent wąskiej grupie dobrze uposażonych Polaków zadziwia. Dopiero niedawno wicepremier Morawiecki napomknął coś o kryterium dochodowym, dzięki któremu kamienicznicy finansujący swoje inwestycje w CHF nie dostaliby pomocy kosztem reszty społeczeństwa. Rzecz jasna, jakaś część „frankowiczów” ma problemy ze spłatą kredytu, ale o ile pamiętam, w przypadku kredytów w PLN odsetek kredytobiorców z problemami jest nieco większy.
Tak, czy inaczej, i tym razem pojawiły się kontrowersje co do potencjalnego wpływu przyjęcia proponowanych rozwiązań na banki komercyjne. W trakcie dyskusji jako fakt medialny zaistniała pomyłka w arkuszu zaprezentowanym przez Kancelarię Prezydenta. W rzeczywistości kalkulator „kursu sprawiedliwego” (sic!) został przygotowany w sposób poprawny i elegancki, a pomyłkę popełnił jeden z analityków bankowych analizujący wpływ projektu na bilanse instytucji finansowych. Co prawda jego pomyłka była skutkiem bezkrytycznego zaaplikowania błędnego zapisu w wyjaśnieniach do ustawy, ale gdyby chwilę się zastanowił, bądź przygotował własny arkusz zgodnie z zapisami projektu, a nie załącznika z objaśnieniami, o żadnym błędzie nie mógłby mówić. Informacja o błędzie poszła jednak do mediów i nawet wyjaśnienia Kancelarii Prezydenta nic nie pomogły.
Zostawiając mało istotną kwestię rzekomej pomyłki, warto wskazać na to, że zgodnie z kalkulatorem „kursu sprawiedliwego” (sic!) osoby, które zaciągnęły kredyt frankowy na równowartość 300.000 zł w lipcu 2007 roku, na 30 lat, do dnia dzisiejszego spłaciły o 30.000 zł mniej niż osoby, które wówczas wzięły kredyt w złotych! Faktem jest, że przy obecnym kursie CHF ich zadłużenie jest o 126 000 zł wyższe, jednak kto może wiedzieć, jak zmieni się kurs walutowy w ciągu 21 lat pozostałych do końca okresu spłaty kredytu i jaka będzie wartość zadłużenia złotowego. Na pewno jednak nie można nazwać sprawiedliwą sytuacji, w której 100% kosztów przewalutowania ma ponieść bank, zaś kredytobiorca musi tylko zwrócić zyski z tytułu zaciągnięcia tańszego kredytu.
Porównując zadłużenie we frankach z zadłużeniem w złotych muszę odnieść się jeszcze do dość popularnej tezy, jakoby żadnych franków nigdy nie było, kredyty tak naprawdę były złotowe tylko indeksowane do CHF. Jest to brednia wołająca o pomstę do nieba i bardzo martwi mnie, że ten bełkot jest wciąż obecny w debacie publicznej. Osoby rozpowszechniające tę tezę nie mają zielonego pojęcia o tym jak funkcjonują banki komercyjne. Po pierwsze podlegają one bardzo restrykcyjnym regulacjom w zakresie ryzyka kursu walutowego. Sprowadzają się one mniej więcej do tego, że aktywa w walucie obcej muszą być finansowane pasywami w tejże walucie. Pozycja otwarta w jednej walucie nie może przekraczać 15% funduszy własnych banku. Biorąc pod uwagę, że relacja funduszu własnych do aktywów nie przekracza kilku procent oznacza to właśnie konieczność finansowania wszelkich kredytów we frankach szwajcarskich pasywami w tejże walucie. Ponieważ z uwagi na wysokość oprocentowania banki nie mogły nigdy liczyć na nadmiar detalicznych depozytów w CHF, zmuszone były pozyskiwać finansowanie na rynku międzybankowym. Właśnie po to, aby to finansowanie zapewnić w trudnym momencie, podczas kryzysu 2008-2009, NBP korzystał ze specjalnej linii swapowej w Narodowym Banku Szwajcarii. W spokojniejszych czasach banki pozyskują finansowanie zawierając transakcje swapów walutowych z bankami zagranicznymi. Dlaczego FX swapy a nie depozyty międzybankowe? Swapy obciążone są dużo niższym ryzykiem kredytowym i takie finansowanie jest tańsze i łatwiejsze do uzyskania.
Dla banków przewalutowanie kredytów z CHF na PLN będzie więc wymagało równoległego przewalutowania pasywów w tej samej kwocie. Niestety, przewalutowane zostaną po kursie rynkowym, a nie „sprawiedliwym” (sic!). Obecnie oznacza to stratę mniej więcej 1,27zł na każdym franku kredytu z prezydenckiego przykładu, o którym pisałem wyżej. Przypomnę, że w lipcu 2007 kurs CHFPLN wynosił 2,27… Dokładną stratę można oszacować tylko i wyłącznie dokonując wyliczeń dla każdego kredytu z osobna i to może zrobić tylko KNF. Na precyzyjne rachunki przyjdzie więc jeszcze poczekać.
Materiał zaprezentowany na stronie pochodzi od naszego partnera Skarbiec TFI.
FUNDUSZE SKARBIEC TFI W OFERCIE F-TRUST:
[ft_funds_db towarzystwo=”5″ nofilter=”false”]Nota prawna Niniejszy dokument jest jedynie materiałem informacyjnym do użytku odbiorcy. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym lub jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Nie powinien też być rozumiany jako rekomendacja inwestycyjna. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w tym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Skarbiec TFI SA nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. Wymagane prawem informacje dotyczące subfunduszy, w tym o czynnikach ryzyka inwestycyjnego znajdują się w prospekcie informacyjnym SKARBIEC FIO i Kluczowych Informacjach dla Klientów, dostępnych w siedzibie SKARBIEC TFI SA w serwisie skarbiec.pl i w sieci sprzedaży. Subfundusze nie gwarantują osiągnięcia określonego celu
i wyniku inwestycyjnego, a uczestnik ponosi ryzyko utraty części wpłaconych środków.