Słabszy dolar, mocniejsze…?- Jędrzej Janiak dla Gazety Giełdy Parkiet
Jędrzej Janiak, Analityk F-Trust – współautor comiesięcznego Raportu F-Trust
Korelacja między zachowaniem się poszczególnych klas aktywów a siłą dolara jest powszechnie znana. Zatem o kondycji funduszy inwestujących w akcje lub dług z krajów wschodzących, w tym także z Polski, w dużej mierze będzie decydować ewentualna zmiana nastawienia globalnych inwestorów do dolara.
Jednym z podstawowych czynników warunkujących siłę waluty jest prowadzona przez bank centralny polityka monetarna. Pod koniec stycznia br. mieliśmy istotny komunikat FED, w którym wyraźnie zasygnalizowano możliwą zmianę nie tylko w zakresie ścieżki stopy procentowej, ale także w kwestii wielkości sumy bilansowej.
Przekonaj się o naszym podejściu do Klientów. Zapisz się do newslettera, otrzymuj darmowe poradniki i raporty inwestycyjne
Zmiana ta z jednej strony była przez rynek wyczekiwana, ale z drugiej rodzi pytanie o leżące u jej podstaw przyczyny. Czy taka nagła i szybka zmiana retoryki jest odpowiedzią na spodziewane rychłe spowolnienie gospodarcze, naciski ze strony prezydenta Trumpa, czy też jest reakcją na rynkowe załamanie z grudnia?
Dotychczasowe podwyżki stóp procentowych były tłumaczone doskonałą kondycją gospodarki i silną dynamika wzrostu. Podwyższanie ceny pieniądza miało zatem na celu przeciwdziałanie przegrzaniu się gospodarki. Tak nagła zmiana retoryki najważniejszego banku centralnego na świecie może dziwić, gdyż do tej pory można było odnieść wrażenie, że stara się on komunikować z rynkiem tak, aby jego planowana polityka pieniężna była skutecznie rozpoznawalna na najbliższe lata. To wszystko powodowało, że dolar był silną walutą, a papiery skarbowe emitowane przez rząd amerykański zaczęły dawać istotne odsetki, w szczególności gdy porównać je do tych z Niemiec czy Japonii.
Zatem zapowiedź zmiany polityki monetarnej i zakończenie cyklu podwyżek powiązane z coraz gorszymi danymi gospodarczymi może przełożyć się na mniejszy sentyment do amerykańskiej waluty. Ale myśląc o słabszym dolarze należy pomyśleć o punkcie odniesienia. Słabszy dolar, ale wobec czego? Gospodarka europejska wraz ze swoją walutą nie bardzo zachęca do lokowania kapitału. Zerowe stopy, niskie tempo wzrostu, recesja we Włoszech, ryzyka polityczne związane z wyborami do europarlamentu, czy nie załatwiona sprawa Brexitu, to tylko kilka argumentów, które skutecznie mogą zniechęcić kapitał do porzucenia dolara dla euro.
Innym potencjalnym miejscem przepływu kapitału mogą być gospodarki i waluty krajów wschodzących, w tym Chin. O ile tempo wzrostu nieco w tym kraju hamuje, to i tak jest imponujące, a stopy procentowe dają pole manewru dla banku centralnego. Rola gospodarek wschodzących w globalnym PKB rośnie od lat i tym samym spada rola waluty amerykańskiej. Wojna handlowa między USA a Chinami wydaje się być próbą zahamowania tego procesu i reakcją obronną ze strony dotychczasowego lidera. Wprowadzanie zamieszania i niepewności działa pozytywnie na popyt na amerykańską walutę, bo dolar cieszy się opinią „bezpiecznej przystani”. Zatem póki co nie widać waluty, która mogłaby być alternatywą dla „zielonego” w czasach spowolnienia.
Jędrzej Janiak Analityk F-Trust SA
Artykuł ukazał się w Gazecie Giełdy i Inwestorów “Parkiet” 7 lutego 2019 r.
Zobacz także:
TAGI: f-trust opinie,