Emocje silniejsze od argumentów? // raport F-Trust iWealth lipiec 2024
„Trend is your friend”, ale te rynkowe przyjazne trendy lubią się zmieniać. Wówczas mówimy o rotacji rynkowej w sektorach, przemysłach, krajach, regionach, cyklach, rodzajach spółek, itd. Po pierwszej dobrej połowie roku pojawiają się głosy o konieczności korekty, czyli kolejnej rotacji. Spadkowi cen jednych aktywów towarzyszą zazwyczaj wzrosty cen innych aktywów. Cała sztuka w tym, aby znaleźć się w dobrej grupie.
W zasadzie powinniśmy wiedzieć jakie są te dobre kierunki inwestowania, bo mamy analizy finansowe pokazujące wycenę spółek, tempo ich wzrostu, marże, zyski, więc porównując te spółki powinniśmy znać listę tych, które będą rosły i tych, których ceny zaczną spadać. Ale ku zaskoczeniu nowicjuszy rynki tak nie działają. Spółki drogie, zadłużone, ale bardzo lubiane przez inwestorów za oczekiwany potencjał wzrostu są kupowane i dokupowane. Wycena tych spółek jest bez znaczenia, bo ich przyszłość jest świetlana – mawiają kupujący. Dużych wzrostów sprzedaży, a następnie zysków oczekują ci, którzy kupują te spółki. Inni, sceptyczni, czekają i obserwują, ale gdy ceny pewnych spółek uparcie rosną, to grono kupujących się powiększa i tak rosną ceny w oparciu o emocje. Spółki tanie, z dobrymi bilansami i brakiem zadłużenia, ale bez tych świetlanych perspektyw wzrostowych zostają niezauważone, pominięte, skazane na wyprzedaż. I tak uwaga inwestorów i ich wybory skoncentrowały się od dłuższego czasu na wąskiej grupie amerykańskich spółek, zwanych Siedmioma wspaniałymi i ich sektorach, IT oraz usługach komunikacyjnych. To jest także fenomen inwestowania pasywnego w fundusze indeksowe i ETF-y. Rynek doprowadza te spółki do wysokiej i mało racjonalnej wyceny. To emocje zostają wynagrodzone, a skoro otrzymujemy nagrodę w postaci wzrostu cen takich spółek, to brniemy dalej. Na nic argumenty o wycenie i racjonalnym inwestowaniu, one nie sprawdzają się tam, gdzie górę biorą emocje. Do czasu, gdy trend się zmieni i wiodącymi argumentami stanie się wycena lub nowa atrakcyjna teza inwestycyjna, która pochłonie serca i umysły.
Popatrzmy co wpływa na zmiany trendów? Wydarzenia polityczne, takie jak ostatnie wybory we Francji czy Wielkiej Brytanii nie miały znaczenia dla giełdy. W tych krajach zmieni się, a precyzyjnie mówiąc wzrośnie zadłużenie rządowe i wzrośnie deficyt budżetowy. Być może w USA po wyborach prezydenckich będzie odwrotnie, deficyt rządowy zacznie spadać? Nie bez znaczenia będzie dalsza polityka Rezerwy Federalnej. Inwestorzy patrzą na banki centralne jak pustynni wędrowcy na oazę. Oby to nie była fatamorgana.
Czerwcowe dane o inflacji w USA podnoszą nadzieję na szybszą obniżkę stóp. Sama taka nadzieja zmieniła nastawienie do dolara i sektorów: osłabienie dolara, wzrost zainteresowania małymi spółkami, sektorem budowlanym i redukcja dużych kapitalizacji, które do tej pory prowadziły na rynku. Być może to tylko krótkotrwały ruch, bo Jeremy Powell nie zapowiada obniżek stóp przed listopadowymi wyborami w USA. Zastanawiamy się więc czy ruchy cenowe 12 lipca są tylko jednodniową zmianą, czy początkiem zwrotu w kierunku wyrównania warunków cenowych między czołówką spółek technologicznych i szerokim rynkiem spółek pozostających do tej pory w tyle ze wzrostami ich cen. Nie unikniemy porównywania obecnej sytuacji rynkowej z czasami boomu TMT (koniec lat 90.) i korekty z początku lat 2000 oraz ówczesnej rotacji w kierunku surowców, sektora finansowego a mocnej przeceny spółek TMT określanych wówczas także jako Dot.com. Scenariusze mogą być podobne, ale zawsze jest jakaś różnica. Tym razem mamy silny rynek półprzewodników i nowego nośnego tematu inwestycyjnego, AI – sztucznej inteligencji, czyli kolejnej fazy rozwoju oprogramowania. Wycena tych spółek jest trudna do zaakceptowania przez inwestorów fundamentalnych. Ci którzy nie chcą już uczestniczyć w tym trendzie przenoszą aktywa do szerokiego rynku (w tym małych spółek) akcji amerykańskich, europejskich i EM. Ale nie zapominajmy o długu, dłużnikach i ich problemach. Dlatego tak często słyszymy o obniżce stóp procentowych, że dłużnicy coraz bardziej się niepokoją. A wśród tych dłużników mamy rządy największych krajów rozwiniętych i rozwijających się. Dlatego nawet inwestorzy akcyjni mogą być zwabieni na rynek długu, i to jest całkiem realna alternatywa jako rotacja rynkowa. Oznacza to redukcję spółek z wysoką wyceną, zebranie zysków i przejście w aktywa generujące dochód, dające dywidendy i odsetki.
Minął drugi kwartał tego roku i ważne będą ogłaszane wyniki spółek. W trakcie minionego kwartału nie było alarmujących ostrzeżeń i to powinno wróżyć dobre wyniki. Czy będą tylko dobre, zgodne z oczekiwaniami, czy może zaskoczą bardzo pozytywnie? Sentyment rynkowy jest raczej nastawiony na dobre niespodzianki, nawet dwucyfrowe wzrosty w niektórych sektorach, a tylko kilka sektorów może mieć spadki zysków. To może być największa liczba sektorów z dobrymi wynikami od czwartego kwartału 2021 roku, gdy było ich 10 na 11. Najlepsze roczne wyniki wzrostowe spodziewane są w sektorach: usługi komunikacyjne, zdrowie, IT, i energia. Oczekuje się, że sektor materiałowy pokaże negatywne wyniki roczne. Ostatnie spadki cen spółek w tych sektorach mogły to już zdyskontować. Każda dobra wiadomość będzie przyjęta z entuzjazmem. Warto podkreślić, że oczekiwane wyjątkowo dobre wyniki sektora zdrowia i energii to ewenement nieznany od bardzo już długiego czasu. Mega kapitalizacje, grupa siedmiu największych spółek, która do tej pory stoi za silnymi wzrostami zysków dla głównych indeksów nadal powinna mieć najlepsze wyniki (ok. 28% rocznego wzrostu), ale tempo wzrostu nie sięgnie już poprzednich 50-56%. To może być sceptycznie przyjęte przez rynek i dać okazję do brania zysków.
Wakacje się zaczęły, ale polityka i gospodarka nie odpoczywają. Nadchodzą ważne wybory w USA i dwa tygodnie temu nie sposób było przewidzieć obecnego biegu wydarzeń. Spółki i gospodarka odzyskały bardziej normalny rytm pracy, perspektywy ich działalności się polepszyły, wzrosły też oczekiwania. Zwracamy więc uwagę na rotacje rynkowe, które trzeba wykorzystać do lepszej alokacji aktywów.
Andrzej Miszczuk, Główny Strateg F-Trust iWealth
Aby uzyskać dostęp do pełnego raportu, zapisz się na nasz newsletter, albo załóż darmowe konto na Platformie Funduszy.
NOTA PRAWNA
Wszelkie materiały zawarte w niniejszym opracowaniu stanowią własność F-Trust S.A. i mają wyłącznie charakter informacyjny oraz reklamowy. W szczególności nie stanowią one oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu cywilnego, zaproszenia do zawarcia transakcji na instrumentach finansowych, bądź rekomendacji inwestycyjnej. Przedmiotowe materiały nie stanowią także porady inwestycyjnej, ani jakiejkolwiek innej formy zalecenia inwestycyjnego dotyczącego danego instrumentu finansowego, a także jakiejkolwiek innej porady, w szczególności prawnej bądź podatkowej. Materiały zamieszczone w niniejszym opracowaniu nie powinny stanowić podstawy jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej. Odwołania w niniejszym opracowaniu do akcji, obligacji i innych instrumentów finansowych bądź grup takich instrumentów, stanowią jedynie odniesienia do szeroko rozumianych rynków i nie stanowią podstaw do jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych. Wszelkie wyniki inwestycyjne przedstawione w ramach niniejszego opracowania w chwili jego publikacji mają charakter historyczny i nie stanowią gwarancji uzyskania podobnych w przyszłości. Informacje zamieszczone w materiale zostały przygotowane na podstawie źródeł własnych. F-Trust S.A. nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne błędy lub braki w niniejszym opracowaniu, ani za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte w związku z tym opracowaniem.
Zobacz także: