Jak inwestować? | raport F-Trust grudzień 2022
W obecnej sytuacji rynkowej jest to zasadnicze pytanie, równie fundamentalne niczym słynne „Jak żyć”.
Przejście z fazy opadających stóp procentowych do fazy inflacji i podnoszenia stóp procentowych dokonało się w fazie wychodzenia z Covidu. To był sześciomiesięczny wstrząs między wrześniem 2021 i kwietniem 2022 roku. Dzisiaj obligacje stały się atrakcyjnym papierem wartościowym, oferującym godną rentowność. Nawet wydłużona duration jest atrakcyjna, bo po okresie wzrostu tempa inflacji teraz następuje jego spadek, więc rynek spodziewa się także spadku stóp procentowych. Ostatnio ceny długu mocniej odbiły się na długich zapadalnościach niż na tych krótszych. Krótka duration, rok do trzech lat, daje wyższe rentowności niż obligacje 5-10-letnie, w wielu walutach/krajach. Nie wiadomo czy tak będzie również w 2023 roku.
Zobaczyliśmy szczyty inflacji w większości krajów, teraz zaczyna ona opadać, spadły ceny ropy i gazu. Trudniej będzie z cenami żywności. Wiele produktów i usług nie ma elastyczności cenowej, tzn. nie reaguje wyraźnie na zmiany popytu i podaży. Ceny porosły i mogą pozostać na tym wyższym poziomie. Także stopy procentowe mogą pozostać na wyższym poziomie przez pewien czas. Zatem mamy już jedno ciekawe miejsce do inwestowania – dług. Rynek oferuje dobre rentowności i możemy wybrać określony horyzont czasowy według naszych potrzeb. To gwarantuje stałe, określone dochody przez czas który wybierzemy. Ryzyko istnieje w doborze walut. Drugie ryzyko to wybór dłużnika. Im słabszy, bardziej ryzykowny dłużnik tym rentowności powinny być wyższe, to jest premia za ryzyko. W ostatnich latach mieliśmy bardzo niski poziom bankructw, więc nie jesteśmy uczuleni na takie zagrożenie. A powinniśmy na to zwracać uwagę. Wybór walut powinien iść w kierunku mocnych walut albo pozostanie w walucie referencyjnej, aby unikać niepotrzebnego ryzyka walutowego. Złotówka wydaje się dobrą walutą, mamy tu dobre rentowności, spory rynek długu skarbowego i możliwość wzmocnienia waluty oraz obniżenia stóp procentowych. Ale to dopiero w dalszej perspektywie, jeśli inflacja w Polsce znacznie spadnie. Inflacja spada już w USA, ale Rezerwa Federalna postawiła kropkę nad i podnosząc stopy procentowe w grudniu o 0,5%. To w trosce o wsparcie spadku inflacji.
Druga nasza klasyczna inwestycja to akcje. Nie ustają pytania czy już powinniśmy zainteresować się funduszami akcji. Kiedy wreszcie będzie zielone światło na akcje? Inwestorzy widzą jak uciekają im rynki EM, np. Chiny, Turcja, nawet Polska. Inna grupa niecierpliwi się do powrotu w akcje wzrostowe, itd. Tak, to akcje są najlepszym miejscem inwestowania długoterminowego. I z punktu widzenia długoterminowego nie ma dużego znaczenia, kiedy wejdziemy na ten rynek. Znaczenie ma obecność na tym rynku, tam trzeba być, jeśli nie chcemy zostać w tyle. Wchodzenie na rynek akcji po dużych spadkach jest oczywiście dobrym ruchem. Są inwestorzy, którzy wycofali się z rynku akcji w odpowiednim momencie, aby uniknąć strat i teraz niecierpliwią się czy to odpowiedni czas na powrót? Trudno idealnie trafić z alokacją aktywów.
Rynek akcji jest w rozterce. Z jednej strony widzieliśmy już szczyt inflacji w USA, w Europie spadają wreszcie ceny producenckie i to jest bardzo ważne, bo poziom tej inflacji był bardzo wysoki, często ponad 30%. Ale spadki inflacji nie wystarczają, aby dobrze mówić o akcjach, ponieważ z drugiej strony mamy ryzyko recesji. To ryzyko jest negatywne dla wzrostu cen akcji. Dużym ułatwieniem byłaby wiedza jak długo potrwa recesja i wówczas moglibyśmy antycypować odbicie gospodarcze, poprawę biznesu spółek oraz wzrost ich zysków. Obecnie nie ma jeszcze jasnego przekazu w obrazie gospodarki europejskiej, amerykańskiej czy azjatyckiej. Wszędzie są ryzyka, cienie recesji lub spowolnienia wzrostów. Nawet powrót gospodarki chińskiej do normalności i wyjście z izolacji nie są jednoznacznie pozytywne. Szukamy więc tematów niszowych. Interesujące są spółki podobne do obligacji: mają dobre cash flow, rezerwy finansowe, solidny biznes i nawet pricing power im sprzyja w utrzymaniu dobrych marż i zysków. Warto mieć akcje takich spółek, z nadzieją, że podzielą się zyskami i wypłacą sowite dywidendy. Inna grupa spółek to biznesy unikatowe, trudne do zastąpienia, a do tego mające solidne marże zysków. Takie spółki z reguły lepiej znoszą recesję. Mamy wreszcie grupę bardzo tanich spółek, które znacznie się już przeceniły, ponad 70%, a do tego ich biznes jest atrakcyjny i będą w pierwszej linii odradzającej się gospodarki. Zarówno w produkcji jak i usługach. Specjalne miejsce ma sektor energii. Tradycyjne spółki energetyczne wyceniane są dość tanio, mają dobry cash flow i płacą dywidendy. Ale wielu inwestorów waha się tam zainwestować, preferuje spółki w energiach odnawialnych, mocno wspieranych różnymi programami rządowymi, ale nadal mało rentowne. Energia jest ważnym sektorem ze względu na jej strategiczne znaczenie, ale jest tu także dużo polityki, co zaburza warunki działania i zyskowności tych spółek. Podobnie jak w sektorze zbrojeniowym.
Wchodzimy w progi Nowego Roku z nadzieją na lepsze rynki akcji wsparte poprawą w gospodarce. Mamy na to całe dwanaście miesięcy. Liczymy na dalszą atrakcyjność obligacji, dających nam stały dochód. Warto jeszcze wspomnieć o trzeciej atrakcyjnej i potrzebnej grupie aktywów – rezerwie środków płynnych, gotówce, metalach szlachetnych, itp. Utrzymanie płynności pozwoli wykorzystać je w przyszłym roku do zakupów bardzo atrakcyjnych aktywów.
Andrzej Miszczuk, Główny Strateg F-TrustZobacz także: