Jesteśmy dla Niemiec dwa razy ważniejsi niż Rosja – Ring Caspar TFI luty 2021
Błażej Bogdziewicz – zarządzający Caspar TFI – i Piotr Przedwojski – doradca inwestycyjny – rozmawiają o twórczym rozwijaniu przez Joe Bidena programu PiS, świetnych perspektywach dla polskiej gospodarki oraz najlepszych stosunkach Polski z Niemcami od czasów Ottona III i Bolesława Chrobrego
Czego spodziewacie się po przygotowywanym właśnie przez rząd „Nowym Ładzie”, czyli programie na czas po pandemii?
Piotr Przedwojski: Chyba tego samego co było z Programem na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, który ogłoszono w lutym 2016 roku. Dużo zadęcia, jeszcze więcej propagandy i efekt odwrotny od zamierzeń. Przypomnę tylko, że premier Morawiecki obwieścił wówczas, że dzięki jego programowi Polska wyjdzie „z pułapki średniego wzrostu”. Mniejsza już o to, że takiej pułapki nie ma, zresztą ten termin już zniknął z przestrzeni publicznej. Głównym efektem tego programu miał być wzrost inwestycji. A wzrostu nie ma, jest spadek – z około 20% PKB przed 2016 rokiem, do 18,5% PKB w 2019 roku i – według szacunków – do 17% w roku 2020. Wynik 18,5% PKB za 2019 roku jest najwyższy w okresie rządów PiS, tymczasem przed 2015 rokiem dochodził nawet do 23% PKB.
Innymi słowy, rządy PO osiągnęły cele Programu na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju! Dla przypomnienia, w tym programie mówiono o inwestycjach na poziomie 22-25% PKB. Mimo licznych programów wsparcia, bezzwrotnych pieniędzy z przeróżnych funduszy na innowacje, podwyżki minimalnej płacy. To tym ciekawsze, że sektor kontrolowany przez państwo, według danych NBP, inwestycje zwiększył, co oznacza, że inwestycje w sektorze prywatnym musiały spaść jeszcze bardziej.
Błażej Bogdziewicz: Na razie mamy tylko zapowiedzi, nie znamy żadnych szczegółów, więc trudno to komentować. W jednym mogę się jednak z premierem zgodzić – w mojej ocenie najbliższe dwa lata będą dobre dla gospodarki. I w Polsce, i na świecie. To jest duża szansa dla naszych przedsiębiorców. Gdy skończy się pandemia, a zakładam, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy się skończy, to wówczas ludzie zaczną więcej wydawać, a to napędzi gospodarkę. Po drugie, polska gospodarka okazuje się cały czas bardzo konkurencyjna. Nasz eksport jest bardzo dobry, w ubiegłym roku mieliśmy bodaj największą od 1989 roku, blisko czteroprocentową nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących. Dużo.
Nic nie wskazuje, aby ten trend miał się odwrócić. Myślę, że inwestycje zagraniczne nadal będą do Polski płynęły szerokim strumieniem i da to nowy impuls naszemu eksportowi. Trzecia sprawa to siła robocza. W ostatnich latach udaje nam się przyciągać nowych pracowników. Do tej pory oni płynęli do Polski przede wszystkim z Ukrainy, ale sądzę, że zasadne jest oczekiwanie na napływ imigrantów również z Białorusi i Rosji, bo tam poziom życia cały czas pozostaje na niskim poziomie, a w Polsce systematycznie się poprawia.
Piotr Przedwojski: W Rosji realne dochody od wielu lat spadają.
Błażej Bogdziewicz: Co bardzo istotne, imigranci ze Wschodu szybko się u nas aklimatyzują. Obawy, że będą uciekali do Niemiec zupełnie się nie potwierdziły. Na przeszkodzie stanęła bariera kulturowa i przede wszystkim językowa. Tak więc nadal będzie płynął do nas zachodni kapitał, a jednocześnie nasza demografia, nadal niestety słaba i bez większych widoków na poprawę, będzie wspierana przez imigrantów ze Wschodu.
Piotr Przedwojski: Dodam do tego katalogu jeszcze jeden czynnik. Nasza gospodarka jest podczepiona do niemieckiej. To truizm, korzystamy na tym od lat. Warto jednak zwrócić uwagę, że twarde dane potwierdzają, że te więzi są niezwykle silne i stają się coraz silniejsze. Gdy spojrzeć na eksport, to siła Polski i Czech jest dla Niemiec większa od Chin. Republika Federalna wybija się w Unii Europejskiej dzięki euro – gdyby mieli markę, byliby mniej konkurencyjni – i w dużym stopniu dzięki nam, bo to dzięki nam mają dostęp do tańszej siły roboczej, co widać po danych o nadwyżce Niemiec i Polski (sic!) na rachunku obrotów bieżących. W ostatnim dziesięcioleciu latach import siły roboczej w Polsce był bodaj największy spośród wszystkich państw Unii Europejskiej. Ten mechanizm jest najważniejszym źródłem naszego sukcesu gospodarczego.
Błażej Bogdziewicz: Korzystamy z naszego położenia geograficznego, które wcześniej wielokrotnie było dla nas przekleństwem.
Piotr Przedwojski: A teraz jest błogosławieństwem. Wracając do naszych powiązań z Niemcami. Za rok 2019 byliśmy szóstym pod względem wielkości partnerem gospodarczym tego kraju, a wszystko wskazuje na to, że za rok 2020 będziemy wyżej, bo z pierwszych wyliczeń wynika, że wyprzedziliśmy Francję. Dla Niemiec jesteśmy ponad dwa raz ważniejsi gospodarczo niż Rosja. I nie wydaje się, aby to się miało skończyć. Powiedziałbym, że Polska jest wielką bramą przez którą z jednej strony mogą wpłynąć jeszcze większe rzesze pracowników ze Wschodu (gdzie sytuacja gospodarcza jest, mówiąc oględnie, trudna), a z drugiej niemiecka potrzeba niskich kosztów pracy. Zapewniamy skalowalność niemieckiej gospodarce.
Błażej Bogdziewicz: Warto dodać, że w ostatnim czasie dostrzegalne jest nieco większe otwarcie polskich władz na współpracę z Chinami. W Małaszewiczach budowany jest duży kolejowy port przeładunkowy, strategicznie ważna inwestycja dla dalszej współpracy z Państwem Środka. Choć oczywiście mam też sporo zastrzeżeń do polityki gospodarczej rządu, w tym przede wszystkim do systemu podatkowego.
Piotr Przedwojski: Rozmiary naszej współpracy z Niemcami pokazują, że całe to gadanie o wyjściu Polski z Unii Europejskiej jest zupełnie nieprawdziwe. Ani Polacy nie chcą z Unii wychodzić, ani Niemcy do tego nie dopuszczą. Dzisiaj nasze stosunki gospodarcze ze zjednoczonymi Niemcami są chyba najlepsze od czasów Bolesława Chrobrego i cesarza Ottona III. Wtedy źle na tym nie wyszliśmy. Ale jeszcze kilka danych o stanie naszej gospodarki. Ostatnio Międzynarodowy Fundusz Walutowy oświadczył, że wręcz powinniśmy zwiększyć nasz deficyt budżetowy, czyli pójść drogą, którą obecnie podąża bardzo wiele krajów, w tym Stany Zjednoczone oraz państwa Europy Zachodniej. To po pierwsze. Po drugie, z dostępnych, na razie cząstkowych danych wynika, że ludzie zamknięci w domach na skutek lockdownu, nie tylko obywatele Polski, siłą rzeczy ograniczyli wydatki na usługi i rekompensowali to sobie zakupem produktów. Wiele z tych produktów jest wytwarzanych w Niemczech, a znaczną część kooperantów niemieckich koncernów stanowią nasze firmy.
Błażej Bogdziewicz: Na naszą sytuację gospodarczą w najbliższym czasie niemały wpływ może mieć rozwiązanie sprawy tak zwanych frankowiczów. Komisja Nadzoru Finansowego zaproponowała nowe wyjście z tego problemu, co przez banki zostało dobrze przyjęte. Do rozwiązania tej kwestii jest jeszcze daleko, ale pierwszy, w mojej ocenie duży krok został w tym kierunku zrobiony. Rzecz jest istotna, bo dotyczy grubo ponad 100 mld zł. Jeśli dojdzie do przewalutowania kredytów udzielonych w walutach obcych, to część tego kapitału zostanie uwolniona i trafi na rynek. Spodziewam się, że wielu dotychczasowych frankowiczów zechce zmienić mieszkanie na większe, więc to będzie stanowiło istotny impuls dla deweloperów. To też przyczyni się do napędzenia koniunktury.
Piotr Przedwojski: Frankowicze uwolnieni od tego gigantycznego ciężaru będą kupowali nie tylko większe mieszkania, ale również inne towary i usługi. To powinno napędzić koniunkturę.
Pandemia i szczepienia. Optymizm na najbliższą przyszłość opiera się na tym, że dzięki szczepieniom opanujemy pandemię. Ale ta akcja, nie tylko w Polsce, w całej Unii Europejskiej, mocno kuleje. Na dodatek pojawiają się nowe mutacje wirusa. Czy ten optymizm, nie tylko Wasz, bo to dotyczy całego świata, nie jest nadmierny?
Piotr Przedwojski: Nie, podtrzymuję swój osąd. Pandemia zostanie wkrótce opanowana.
Błażej Bogdziewicz: Zgadzam się z Piotrem. Nowe mutacje nie są zagrożeniem, bo szczepionki są wobec nich do pewnego stopnia skuteczne. Tu ocena wirusologów jest jednoznaczna. Oczywiście, nie sposób przewidzieć przyszłości, bo w końcu nie można wykluczyć, że pojawi się taka mutacja, wobec której dotychczasowe szczepionki będą bezradne, może też rzecz jasna pojawić się kolejna pandemia. Ale na podstawie obecnej sytuacji można powiedzieć, że wkrótce sobie z pandemią COViD-19 poradzimy.
Piotr Przedwojski: Masz jednak rację, że szczepienia w krajach Unii Europejskiej idą słabiej, dużo słabiej niż zapowiadano. Należy jasno powiedzieć, że w tej sprawie Komisja Europejska się po prostu zbłaźniła.
Błażej Bogdziewicz: Pytanie, czy to wina przewodniczącej Komisji, Ursuli von der Leyen, czy strukturalnego niedowładu tej organizacji.
Piotr Przedwojski: Coraz głośniejsze są głosy, i to nie tylko wśród eurosceptyków, ale również eurofilów, że Ursula von der Leyen powinna za to zapłacić stanowiskiem.
Błażej Bogdziewicz: Sporo jest takich głosów, ale nie jestem pewien, że gdyby na tym stanowisku był ktoś inny, to Komisja działałaby lepiej. Jest natomiast niezaprzeczalnym faktem, że z programem szczepień lepiej od Unii Europejskiej radzą sobie między innymi Izrael, Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone.
Przekonaj się o naszym podejściu do Klientów. Zapisz się do newslettera, otrzymuj darmowe poradniki i raporty inwestycyjne
Właśnie, Stany Zjednoczone. Od zaprzysiężenia Joe Bidena minął dopiero miesiąc, ale chciałem zapytać, czy po tym miesiącu chcecie jakoś zrewidować swoje przewidywania? Niektóre z nich, choćby kontynuacja polityki Trumpa wobec Chin, zdają się sprawdzać.
Piotr Przedwojski: Musimy poczekać. Pewne jest, że Biden ma gigantyczny plan stymulacji gospodarki. Zobaczymy jak będzie sobie z tym radził. Rentowności obligacji amerykańskich idą do góry. Choć jak dotąd ten wzrost jest niewielki, to jest systematyczny.
Jeśli rentowności obligacji idą do góry, to oznacza, że…
Piotr Przedwojski: Że inwestorzy spodziewają się wzrostu gospodarczego i inflacji.
Błażej Bogdziewicz: Wydaje się, że przynajmniej część kapitału, który był w obligacjach płynie na rynek akcji. To dobry prognostyk dla inwestorów, którzy postawili na tę klasę aktywów. W tym roku, mimo że Stany Zjednoczone będą wychodziły z pandemii, co oznacza rozruszanie gospodarki, wydatki budżetowe będą większe niż w roku 2020. Jeśli gospodarka ruszy, a musi ruszyć po zakończeniu pandemii, a rząd rzuci na rynek kolejne pieniądze, to oczywiście jest ryzyko, że inflacja wzrośnie. W tej sytuacji nie powinno dziwić, że inwestorzy przerzucają się na akcje.
Piotr Przedwojski: W Stanach Zjednoczonych pojawiły się doniesienia, że Biały Dom rozważa wprowadzenie programu 300 Plus, czyli rozdaniu każdemu obywatelowi USA 300 dolarów. Do tego coraz głośniej mówi się o podwojeniu płacy minimalnej. Czyżby Biden twórczo rozwijał program PiS, tak wyśmiany przez wielu krajowych ekonomistów?
Rozmawiał Piotr Gajdziński
Materiał zaprezentowany na stronie pochodzi od naszego partnera Caspar TFI.
FUNDUSZE CASPAR TFI W OFERCIE F-TRUST (DOSTĘPNE TAKŻE ONLINE NA PLATFORMIE FUNDUSZY
TAGI: ring caspara,