Podsumowujący miniony tydzień komentarz Głównego Stratega Skarbiec TFI, nie jest dla inwestorów nadmiernie optymistyczny. Złe wieści dochodziły przede wszystkim z Europy Zachodniej, zwłaszcza z Francji oraz, co dla polskiej gospodarki szczególnie niebezpieczne, z Niemiec. Z poważnymi problemami borykają się także Chiny.
Grzegorz Zatryb, Główny Strateg Skarbiec Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, zwraca uwagę, że „ostatni odczyt wstępnego PMI w strefie euro wskazuje na utrzymująca się słabość gospodarki wspólnego obszaru walutowego. Kompozyt, czyli łączny wskaźnik dla przemysłu i usług, spadł z 52,1 do 51,4. Było to rezultatem pogorszenia się nastrojów zarówno w sektorze wytwórczym, jak i usługowym. W przemyśle wskaźnik wyprzedzający obniżył się z 50,6 w październiku do 50,4 w listopadzie, wobec oczekiwanych 50,8. Co prawda wskazania dotyczące bieżącej produkcji wzrosły z 51,5 do 51,8, jednak bardziej istotne dla przyszłej koniunktury nastroje dotyczące nowych zamówień uległy pogorszeniu i ich indeks obniżył się z 49,5 do 49,1. PMI dla usług spadło o cały punkt, z 52,3 do 51,3. Mediana prognoz kształtowała się na poziomie 52,4, czyli nawet nieco wyższym niż odczyt październikowy”.
Pogorszała się także sytuacja w największej gospodarce Unii Europejskiej, czyli w Niemczech, gdzie wskaźnik PMI w przemyśle spadł z 51,4 do 50, czyli do granicy odczytów recesyjnych. Jeszcze większy spadek zanotowano w wypadku PMI dla usług – tutaj spadek wyniósł aż 2,3, z 54,4 do 52,1. „We Francji, która od dłuższego czasu pozostaje w ogonie, sytuacja w przemyśle uległa dalszemu pogorszeniu: indeks spadł do 47,6 z 48,5 miesiąc wcześniej. Poprawę można było natomiast zaobserwować na w usługach i we wskaźniku zagregowanym, który wzrósł o 0,2 punktu, do 48,4” – napisał Grzegorz Zatryb.
Niezbyt dobre informacje ubiegły tydzień przyniósł także z Chin. PMI w przemyśle Państwa Środka obniżył się w listopadzie br. do granicznego poziomu 50 punktów, gdy tymczasem w październiku wynosił 50,4. „Stanowiący jego komponent wskaźnik produkcji przemysłowej spadł do 49,5 z 50,7. Odczyt na poziomie 50 punktów jest najniższy od pół roku. Jak podaje autor indeksu, firma Markit, tzw. szybki PMI dla Chin kształtuje się średnio na poziomie o 0,4 punktu niższym niż ostateczny wynik, ten zaś poznamy 1 grudnia – twierdzi Główny Strateg Skarbiec TFI. – Można odnieść wrażenie, że gorsze wskazania co do koniunktury spotkały się z natychmiastową reakcja banków centralnych. Zapewne jest to tylko wrażenie i działania te, zwłaszcza w przypadku Ludowego Banku Chin, były przygotowywane wcześniej. W rzeczywistości, zarówno gorsze odczyty PMI jak i działania banków centralnych to skutek, zaś przyczyną jest słabnąca koniunktura”.
Po raz pierwszy od połowy 2012 roku Bank Centralny Chin zdecydował się na obniżkę stopy procentowej – spadła ona do 5,6%, czyli o 0,4 punktu procentowego, natomiast stopa depozytowa została obniżona o 0,25 punktu, do 2,75%. „Zawężanie różnicy między oprocentowaniem kredytu i depozytu ma dodatkowo zwiększyć skłonność banków do prowadzenia akcji kredytowej, jednak w Chinach nie jest to takie proste z uwagi na ograniczenia instytucjonalne. Finansowanie bankowe trafia głównie do podmiotów państwowych, prywatna część gospodarki finansuje się w znacznej części w równoległym systemie bankowym” – tłumaczy Grzegorz Zatryb.
Główny Strateg Skarbiec Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych z dużym dystansem podchodzi także do ostatnich działań Europejskiego Banku Centralnego. „EBC, swoim zwyczajem, a raczej zwyczajem swojego szefa, zdecydował się na interwencję werbalną. Rynki odebrały jego wypowiedź jako sugestie, iż EBC może przejść do amerykańskiego, ulubionego przez rynki finansowe, modelu QE i rozpocząć skup papierów rządowych – podsumował Grzegorz Zatryb. – Jest to moim zdaniem mało prawdopodobne, w każdym razie nie jako instrument walki z recesją. Jednak inwestorzy zareagowali entuzjastycznie i końcówka tygodnia była bardzo udana na większości rynków”.
Zobacz także:
TAGI: okiem zarządzającego,