Nowa rzeczywistość na rynkach finansowych | raport F-Trust listopad 2022
Powoli wychodzimy z mglistego obrazu w gospodarce i na giełdzie. Luty 2020 roku był początkiem nowego rozdania kart. Akcje podjęte w czasie pandemii, ochrona zdrowia i gospodarki były początkiem zmiany i nowej fazy cyklu gospodarczego, ale także społeczno-politycznego. Weszliśmy w okres zmian reagując na nieoczekiwane i zaskakujące wydarzenia. Był to okres niepewności i braku zrozumienia efektów, jakie przyniosą działania nasze i naszych polityków. Z perspektywy trzech lat lepiej widać skutki tamtych działań, a dziś musimy podejmować kolejne wyzwania. Teraz łatwiej przeprowadzić analizę i znaleźć odniesienia historyczne. Pomocna może być teoria Kondratiewa, który pisał o wielkich cyklach koniunktury gospodarczej i ich przyczynach. Dzisiaj stoimy przed wyzwaniem zmian infrastrukturalnych, które mają chronić nasze środowisko naturalne. Postęp technologiczny może ułatwić nam to zadanie.
Uwaga inwestorów skupia się przede wszystkim na oczywistych faktach: inflacji, recesji i konflikcie wojennym. Ostatnią korektę giełdową podsumowuje się jako rotację ze spółek wzrostowych do spółek i branż value. To jest jednak bardziej złożone zjawisko. Zrozumienie obecnej transformacji w gospodarce i na rynkach powinno pomóc w inwestowaniu na następną dekadę. W nadchodzących latach nie wrócimy do „normalności” jaką znamy z ostatnich czterdziestu lat. Oto kilka zmian i ich możliwe skutki.
-
A. Zamiast spadających stóp procentowych i deflacji będziemy żyli z rosnącymi stopami procentowymi i inflacją. Dzisiejsi inwestorzy nie mogą pogodzić się z tą nową rzeczywistością, nie znają i nie rozumieją jej. Oczekują powrotu do znanej im „normalności”. Rynek USA antycypuje, że wrócimy wkrótce do 2-procentowej inflacji. Ale jak pisał Kondratiew, te cykle trwają długo, latami. Inflacja jest strukturalna i dlatego będzie uparcie nam towarzyszyła. W pierwszej kolejności zagrożeni są dłużnicy. Będą musieli znaleźć rosnące kwoty na obsługę długu. Spółki z dużym lewarem zadłużenia będą wystawione na ryzyko bankructwa, za to w dobrym położeniu będą mocne spółki z wysokim cash flow, pricing power i wyjątkowymi produktami. Takie spółki będą mogły inwestować w nowe technologie i postęp.
-
B. Pisaliśmy o spółkach FAANG, ich wzrostach i wpływie na wyniki inwestycji giełdowych. Dzięki tym kilku spółkom można było wielokrotnie powiększyć majątek. Ale w ostatniej korekcie cen to także te spółki mocno ciągnęły indeksy giełdowe w dół. Jasna analogia do lat siedemdziesiątych i spółek „nifty fifty”. Wówczas także mała grupa spółek decydowała o sukcesach inwestorów. Dzisiaj już nikt o nich nie pamięta. Podobnie może być ze spółkami FAANG. Dzisiaj masowo redukują zatrudnienie, mają kłopoty. A inwestorzy zamiast kilku dużych pozycji kupią setki zróżnicowanych spółek w celu dywersyfikacji ryzyka. Przejdziemy z wąskiego do szerokiego rynku, z molochów do małych kapitalizacji. To będzie odchodzenie od wąskiego grona wiodących spółek, od indeksów do szerokiego wyboru dobrych, tanich spółek. Ceniona będzie praca dobrych analityków, a nie odtwarzaczy indeksów.
-
C. Spółki wzrostowe były bardzo modne i miały olbrzymie wzięcie wśród inwestorów, profesjonalnych i prywatnych. Ostatni wzrost rynkowy oparty był w dużym stopniu na spółkach IT, bez prawdziwych aktywów, spółkach technologicznych istniejących w cyberprzestrzeni i rozwijających się dzięki naszym kliknięciom w ich domenie internetowej. Powstało setki takich spółek. Ich przeciwieństwem są spółki posiadające aktywa, kopalnie, ziemię, fabryki, pojazdy – one potrzebowały lat, aby zebrać i sfinansować te aktywa. Korzystały także z taniego kapitału. Teraz mają przewagę, bo posiadają to, czego innym brakuje. Zaczynamy doceniać wartość surowców, materiałów i pieniądza – to wszystko zaczyna drożej kosztować. Tutaj też możemy znaleźć odniesienie do Kondratiewa i cyklu inwestycyjnego. Wydatki kapitałowe na infrastrukturę i moce produkcyjne to młyn na wodę dla tych sektorów.
-
D. Wycena spółek osiągnęła przed ostatnią korektą bardzo wysokie poziomy. Tradycyjne wskaźniki cena do zysku były porzucone na rzecz wskaźnika wzrostu sprzedaży – nawet jeśli sprzedaż była szczątkowa. Ekspansja tych drogich wskaźników była tłumaczona zerowymi stopami procentowymi. Wielu inwestorów czeka na powrót tych dobrych czasów. Ale jeśli podwyższone stopy procentowe się utrzymają, to nie będzie powrotu do poprzedniego wyśrubowanego poziomu wyceny, nie będzie wzrostu cen na bazie ekspansji wskaźników wyceny. Coraz częściej analitycy patrzą do jakiego poziomu skurczą się teraz wskaźniki. Jeśli nie będzie wzrostu zysków, to trudno będzie o wzrost cen akcji. A dodatkowo mamy teraz rosnący koszt kapitału i musimy uwzględniać go w wycenie spółek.
-
E. America First i powrót do produkcji lokalnej wydawał się utopią. Dzisiaj mamy naśladowców polityki ochrony własnego rynku, troski o bezpieczeństwo łańcuchów dostaw, gwarancji dostaw surowców i produktów strategicznych oraz wzrostu wydatków na zbrojenia. Wąskie gardła covidowe zmieniły nastawienie spółek i rządów do napiętych łańcuchów dostaw i spraw bezpieczeństwa. Aby utrzymać ciągłość produkcji i sprzedaży trzeba zagwarantować i zabezpieczyć dostawę surowców i komponentów. To zmniejsza wydajność, ale gwarantuje utrzymanie biznesu.
Dla naszych klientów jest ważne jak inwestować, jak wykorzystać cykle i trendy rynkowe. Więcej wskazówek w następnym, grudniowym Raporcie F-Trust.
Andrzej Miszczuk, Główny Strateg F-TrustZobacz także: