Polski rynek obligacji korporacyjnych dojrzał
Rozmowa z Piotrem Ludwiczakiem, zarządzającym funduszem VIG / C-QUADRAT Obligacji Korporacyjnych
Rozmowa z Piotrem Ludwiczakiem, zarządzającym funduszem VIG / C-QUADRAT Obligacji Korporacyjnych.
Piotr Gajdziński: Obligacje korporacyjne są dobrą inwestycją na trudne czasy?
Piotr Ludwiczak: To co wyróżnia obligacje korporacyjne to niewątpliwie atrakcyjne oprocentowanie z jednoczesną relatywnie niską zmiennością. Gros obligacji korporacyjnych w Polsce ma zmienny kupon, czyli ich oprocentowanie jest oparte o WIBOR powiększony o marżę. Dzisiaj WIBOR to niespełna 6%, a marża waha się z reguły w granicach 2-5%, co oznacza, że w ciągu roku inwestycja w tę klasę aktywów może przewyższyć inflację.
Piotr Gajdziński: Pytanie tylko jak długo ten stan, mam na myśli korzyści wynikające z inwestycji w obligacje korporacyjne, będzie trwał. Bo w wielkim stopniu zależy to od poziomu inflacji.
Piotr Ludwiczak: Dzisiaj inflacja w Polsce spada, ale widzimy sporo zagrożeń jeśli chodzi o tempo jej obniżania. Jeśli brać pod uwagę Polskę, to pierwszym takim czynnikiem jest urealnienie cen paliw na stacjach benzynowych. Kolejna rzecz to wzrost w przyszłym roku płacy minimalnej, która ma być wyższa niż obecnie aż o 19%. To przełoży się na wzrost wynagrodzeń, a w efekcie na wzrost kosztów. Dodatkowo prawdopodobnie zniesiona zostanie tzw. tarcza antyinflacyjna, co spowoduje wzrost cen żywności. Można więc z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że podwyższona inflacja zostanie z nami na kilka najbliższych lat i nie da się wykluczyć, że w celu inflacyjnym NBP znajdzie się dopiero w 2026, a być może nawet w 2027 roku.
Piotr Gajdziński: Tym bardziej, że na lokalne czynniki, specyficzne dla naszego kraju, nakładają się jeszcze niekorzystne globalne trendy.
Piotr Ludwiczak: Dokładnie tak. Po pierwsze odchodzenie od globalizacji, po drugie niekorzystna demografia, która powoduje problemy rynku pracy, po trzecie wzrost cen surowców, a także cen żywności. I po czwarte wreszcie wymagająca bardzo dużych nakładów transformacja energetyczna. Wszystkie te czynniki będą wywoływały presję inflacyjną, z którą trudno będzie sobie poradzić.
Piotr Gajdziński: Wróćmy do obligacji korporacyjnych. Inwestycja w ten instrument wiąże się z ryzykiem większym niż w wypadku obligacji skarbowych. Zwłaszcza w okresie spowolnienia gospodarczego, bo niższy wzrost oznacza więcej upadłości przedsiębiorstw, a więc potencjalnie także emitentów obligacji korporacyjnych.
Piotr Ludwiczak: Nie da się zaprzeczyć, że obligacje korporacyjne wiążą się z większym ryzykiem niż skarbowe, ale za to stwarzają szansę na wyższy zysk. Natomiast jeśli chodzi o upadłości emitentów, to trzeba sobie zdać sprawę, że ten rynek w ostatnich latach bardzo się zmienił. Powiedziałbym – dojrzał. Kiedyś bardzo wiele emisji miało wartość nie przekraczającą 10 mln zł, co oznaczało, że emitentami były przede wszystkim małe spółki, o niezbyt ugruntowanej pozycji rynkowej. I tam statystyka upadłości rzeczywiście była niekorzystna, oscylowała wokół 10%. Teraz sytuacja mocno się zmieniła. Rynek Catalyst, na którym są notowane obligacje korporacyjne ma już kilkanaście lat, okrzepł i dzisiaj upadłości emitentów są już znacznie rzadsze.
Piotr Gajdziński: No, w ostatnich latach jednak były. I to głośne…
Piotr Ludwiczak: Rzeczywiście, mieliśmy upadłość Getin Noble Banku, ale to właściwie – po wydarzeniach związanych z Idea Bankiem – było do przewidzenia i dla rynku nie było to zaskoczeniem. Statystyki mówią, że upadłości wśród emitentów obligacji korporacyjnych w Polsce wahają się obecnie w granicach 2-3% i jest to bardzo niski wskaźnik. Ale nie zmienia to oczywiście faktu, że także na tym rynku bardzo ważna jest staranna selekcja podmiotów, bo ona pozwala uniknąć zagrożonych spółek. To pierwsza sprawa. Drugą jest dywersyfikacja, czyli unikanie sytuacji, w której w portfelu znajduje się jedna, dwie lub trzy spółki, bo wówczas kłopoty jednego emitenta są zagrożeniem dla całej inwestycji. W portfelu funduszu musi się znajdować więcej podmiotów, to zwiększa jego bezpieczeństwo. Oczywiście nie chodzi o to, aby mając w portfelu trzydziestu emitentów dobierać na siłę jeszcze trzydziestego pierwszego. Trzeba znaleźć złoty środek. My dobieramy emitentów bazując przede wszystkim na zdolności spółki do spłaty zadłużenia. Robiąc analizę kredytową emitenta skupiamy się na przepływach pieniężnych i prognozujemy jak to będzie wyglądało w przyszłości.
Przekonaj się o naszym podejściu do Klientów. Zapisz się do newslettera, otrzymuj darmowe poradniki i raporty inwestycyjne
Piotr Gajdziński: Preferujecie spółki z określonych branż?
Piotr Ludwiczak: Rynek polskich obligacji korporacyjnych jest o tyle specyficzny, że mamy bardzo dużo emisji deweloperów mieszkaniowych. Wynika to ze sposobu finansowania tego sektora przez banki. Koniec ubiegłego roku i początek obecnego nie był dla branży mieszkaniowej dobry. Sprzedaż mieszkań gwałtownie spadła, co było podyktowane wzrostem inflacji, ale także wojną w Ukrainie i dominującym poczuciem niepewności. Później inflacja zaczęła spadać, w ślad za nią poszły obniżki stóp procentowych i taniejące kredyty, a w końcu wprowadzony został rządowy program „Pierwsze mieszkanie”. W rezultacie kondycja deweloperów mocno się poprawiła i dzisiaj pozyskują oni na rynku obligacji duże pieniądze. Do łask, po aferze GetBecku, wróciła branża windykacyjna z Krukiem na czele, który zresztą nigdy nie miał problemów z pozyskiwaniem finansowania. Silną branżą na rynku Catalyst są też banki, które w celu spełnienia wymogów kapitałowych emitują dużo obligacji podporządkowanych. Krótko mówiąc jest w czym wybierać.
Piotr Gajdziński: A propos wyboru. VIG / C-QUADRAT Obligacji Korporacyjnych inwestuje wyłącznie w korporacje polskich firm?
Piotr Ludwiczak:VIG / C-QUADRAT Obligacji Korporacyjnych może wprawdzie inwestować w obligacje zagranicznych emitentów, ale w tym momencie obligacje polskich emitentów są bardziej atrakcyjne. Na zagranicznych rynkach spread kredytowy, czyli różnica między rentownością obligacji korporacyjnych pomniejszona o rentowność obligacji skarbowych jest na niskim poziomie. Dlatego w interesie naszych klientów wolimy się skupiać na lokalnym rynku.
Piotr Gajdziński: Jedną z mocnych przewag zarządzanego przez Pana funduszu VIG / C-QUADRAT Obligacji Korporacyjnych jest informatyczne narzędzie do analizy ryzyka kredytowego. Skuteczne?
Piotr Ludwiczak: Tak. Twórcą tego narzędzia jest firma naszego akcjonariusza, spółki C-QUADRAT Investment Group, największego austriackiego prywatnego asset managera. Narzędzie jest unikatowe i pozwala na podstawie danych historycznych prognozować jak będzie kształtowała się kondycja emitenta w przyszłości. System bazuje na sprawozdaniach finansowych spółek emitujących obligacje, ale zasilamy go także założeniami dotyczącymi wzrostu produktu krajowego brutto, kształtowania się inflacji w przyszłości i w rezultacie dostajemy oceny ratingowe poszczególnych instrumentów oraz analizę kredytową całego portfela. Dodatkowo portfel poddawany jest tzw. stress testom, co sprowadza się do badania zachowania poszczególnych emitentów jak i całego portfela w warunkach silnego negatywnego stresu rynkowego. Jesteśmy jedyną na polskim rynku firmą zarządzającą aktywami, która – oprócz lokalnego zespołu analizującego emitentów – posiada zupełnie niezależny system pozwalający z wyprzedzeniem dostrzegać ryzyka u poszczególnych spółek emitujących obligacje korporacyjne.
Piotr Gajdziński: System miał już okazję się sprawdzić?
Piotr Ludwiczak: Jak najbardziej. Rok 2022 pokazał, że jednostka VIG / C-QUADRAT Obligacji Korporacyjnych właściwie suchą nogą przeszła przez okres rynkowej zawieruchy spowodowanej wybuchem wojny, wycofywania pieniędzy z funduszy obligacyjnych czy wysokiej inflacji.
Piotr Gajdziński: Do kogo przede wszystkim adresowany jest fundusz VIG / C-QUADRAT Obligacji Korporacyjnych?
Piotr Ludwiczak: Fundusz może być dobrym instrumentem zarówno dla klienta indywidualnego, który chce chronić swoje oszczędności przed inflacją, jak i dla spółek, które chcą lokować nadwyżki finansowe.
Rozmawiał Piotr Gajdziński
Informacje dotyczące treści.Wszelkie materiały zawarte w niniejszym opracowaniu stanowią własność F-Trust S.A. i mają wyłącznie charakter informacyjny oraz reklamowy. W szczególności nie stanowią one oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu cywilnego, zaproszenia do zawarcia transakcji na instrumentach finansowych, bądź rekomendacji inwestycyjnej. Przedmiotowe materiały nie stanowią także porady inwestycyjnej, ani jakiejkolwiek innej formy zalecenia inwestycyjnego dotyczącego danego instrumentu finansowego, a także jakiejkolwiek innej porady, w szczególności prawnej bądź podatkowej. Materiały zamieszczone w niniejszym opracowaniu nie powinny stanowić podstawy jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej. Odwołania w niniejszym opracowaniu do akcji, obligacji i innych instrumentów finansowych bądź grup takich instrumentów, stanowią jedynie odniesienia do szeroko rozumianych rynków i nie stanowią podstaw do jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych. Wszelkie wyniki inwestycyjne przedstawione w ramach niniejszego opracowania w chwili jego publikacji mają charakter historyczny i nie stanowią gwarancji uzyskania podobnych w przyszłości. Informacje zamieszczone w materiale zostały przygotowane na podstawie źródeł własnych. F-Trust S.A. nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne błędy lub braki w niniejszym opracowaniu, ani za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte w związku z tym opracowaniem.
TAGI: okiem zarządzającego,