Ring Caspara: Ring Caspara: Jesteśmy na początku drogi
Informacja reklamowa. Z Błażejem Bogdziewiczem, dyrektorem inwestycyjnym Caspar Asset Management S.A. i Krzysztofem Kaźmierczakiem młodszym zarządzającym w Caspar Asset Management S.A. o spółkach, które zaczynają już osiągać przychody z wykorzystywania sztucznej inteligencji, uwolnionych od „papierologii” lekarzach i ostatnim pokoleniu prezesów rozmawia Piotr Gajdziński.
– Chińczycy weszli do gry. Jakiś czas temu udostępnili własny model językowy, czyli DeepSeek, wywołując wstrząs na amerykańskim parkiecie. Ten wstrząs jednak okazał się krótkotrwały.
Krzysztof Kaźmierczak: – Chińczycy weszli do gry i zrobili to całkiem mocno. Informacje o DeepSeek spowodowały spadki kursów akcji między innymi takich spółek jak Nvidia czy Broadcom, kilku innych spółek technologicznych, ale również tych z sektora energetycznego, które są jakoś powiązane ze sztuczną inteligencją – ponieważ inwestorzy liczą na wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną niezbędną do funkcjonowania centrów obliczeniowych. Po prostu Chińczycy pokazali bardzo dużą efektywność swojego modelu. Twierdzą, że można go wytrenować bardzo niskim kosztem, co miałoby oznaczać, że do tego procesu potrzeba mniej procesorów i mniej energii niż w obecnych już na rynku modelach amerykańskich. Potencjalnie DeepSeek miał być też dużo tańszy w użytkowaniu. Szybko okazało się, że to wszystko nie jest aż tak różowe. Koszty, które podano, są prawdopodobnie znacząco zaniżone – czyli nieprawdziwe. Mimo to wydaje się, że DeepSeek jest interesujący i chyba rozgości się na rynku.
– W związku z tym spadki na Wall Street były krótkotrwałe.
Błażej Bogdziewicz: – Tak, kursy odbiły. Jednak później znów zaczęły spadać, choć wydaje się, że te spadki mają już niewiele wspólnego z DeepSeek. Prawda jest taka, że cała rewolucja sztucznej inteligencji, którą widzimy w ostatnich dwóch, trzech latach – bo oczywiście sztuczna inteligencja ma dłuższą historię, ale to, co widzimy od momentu udostępnienia ChatGPT – opiera się w głównej mierze na sukcesie dużych modeli językowych, które są podstawową technologią wykorzystywaną później w różnych zastosowaniach. DeepSeek jest jednym z wielu dużych modeli językowych, które są na rynku – bo mamy na nim oczywiście nie tylko ChatGPT. Tak naprawdę to, co obecnie obserwujemy – popraw mnie Krzysztof, jeżeli się mylę – to jest istotna poprawa tych modeli językowych wprowadzanych przez różne firmy. Dzisiaj mamy setki modeli językowych, w tym kilka wiodących, a ich liczba będzie rosła i nie będą one pochodziły wyłącznie ze Stanów Zjednoczonych lub Chin. Warto zwrócić uwagę, że już teraz mamy bodaj dwa polskie modele językowe. Ale trzeba zwrócić uwagę, że w swoim modelu Chińczycy pokazali pewne możliwości, których inne firmy dotąd nie dostrzegały.
– Czyli nie tylko ChatGPT, można już wybierać w różnych modelach w zależności od potrzeb i własnych preferencji.
Błażej Bogdziewicz: – Tak i na dodatek są one coraz lepsze. Przy czym to jest dopiero podstawa do rozwoju sztucznej inteligencji.
Krzysztof Kaźmierczak: – Modeli jest dużo i ta liczba będzie rosła, ale ich twórcom chyba będzie trudno uzyskać jakąś znaczącą przewagę. A jeśli tak, to na krótko. To istotne z punktu widzenia inwestorów. Wydaje mi się, że nie sposób oczekiwać, że ktoś nagle, mówiąc kolokwialnie, odjedzie swoim konkurentom i uzyska trwałą przewagę w tej dziedzinie. Kto więc może zyskać? Przede wszystkim wszelkiego rodzaju spółki dostarczające oprogramowanie, które mogą być użytkownikami tych modeli. Z punktu widzenia takich spółek świetną informacją jest duża liczba dostawców, bo to oznacza niższe ceny i dużą dostępność. Świetną wiadomością jest dla nich również to, że modele językowe są coraz lepsze i coraz mniej zawodne, bo to oznacza, że będą znajdowały coraz szersze zastosowania.
– No właśnie, tu dostrzegam problem. Może się mylę, ale wydaje mi się, że póki co nie bardzo jest pomysł na szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji. Właściwie jej potencjał ogranicza się w tej chwili w powszechnej świadomości do tworzenia treści, obsługi klientów i zwiększenia efektywności CRM, czyli zarządzania relacjami z klientami.
Błażej Bogdziewicz: – Nie lekceważyłbym tego aspektu. Ale pamiętajmy, że jesteśmy dopiero na początku drogi, dopiero na nią wkroczyliśmy i póki co nie widać jeszcze dokąd ta droga prowadzi. Ale czy ktoś to wiedział, gdy James Watt skonstruował pierwszą maszynę parową, albo gdy pojawiły się pierwsze komputery? Na razie twórcy modeli językowych skupiają się przede wszystkim na ich doskonaleniu, bo tam cały czas jest sporo do poprawy, choć już dzisiaj – gdy rozmawia się z niektórymi modelami – odnosi się wrażenie, że jest to dyskurs z drugim człowiekiem. Mam to uczucie korzystając na przykład z Grok-a należącego do Elona Muska. Wracając do Twojego pytania.
Można się spodziewać, że modele językowe zaczną być wkrótce masowo wykorzystywane przez firmy software’owe, co oznacza, że to pójdzie coraz szerzej, bo takie firmy oddziałują dzisiaj właściwie na wszystkie sektory naszego życia. Dzięki temu wiele rzeczy będzie można robić szybciej i lepiej, dogłębniej i szybciej analizować. To oznacza także, że do tych czynności będzie się wykorzystywać mniej ludzi, co oczywiście będzie oznaczało mniejsze koszty dla firm. Jen-Hsun Huang, założyciel i prezes Nvidii – który jest takim trochę „apostołem” rewolucji AI – twierdzi, że rewolucja sztucznej inteligencji obejmie także świat fizyczny, nie tylko cyfrowy. Chodzi między innymi o pojazdy, roboty czy maszyny wykorzystywane do produkcji.
– Kiedy to nastąpi?
Błażej Bogdziewicz: – Na to pytanie nikt nie jest w stanie w tym momencie odpowiedzieć. Ale właściwie nie ma już wątpliwości, że do tego dojdzie.
Krzysztof Kaźmierczak: – Dzisiaj rzeczywiście wykorzystywanie sztucznej inteligencji jest jeszcze niewielkie. Póki co często ogranicza się to do obsługi klienta, czy też coraz częściej jest ona wykorzystywana – na przykład – do programowania. To rzeczywiście może się wydawać rozczarowujące, bo oczekiwania były znacznie większe. Można odnieść wrażenie, że na razie firmy nie mają pomysłu na szersze wykorzystanie AI. Poza wyciąganiem informacji, analizą danych, researchem, kontaktem z klientami czy programowaniem nie słyszałem o jakimś bardziej spektakularnym użyciu sztucznej inteligencji. Tylko podkreślam – na razie. Można być pewnym, że to się będzie zmieniało. Tylko potrzeba nam trochę czasu.
Błażej Bogdziewicz: – Pierwsze sygnały już są. Amerykańska firma software’owa Palantir Technologies ogłosiła właśnie, że zawarła kontrakt ze stocznią HD Hyundai i niemieckim Siemensem, którego celem jest wykorzystywanie sztucznej inteligencji do skrócenia czasu budowy statków o 30%. Jeśli to się uda, to właściwie będziemy mieli do czynienia z rewolucją, bo da to gigantyczne oszczędności.
– Jeśli się uda. Tego na razie nie wiadomo, bo zawarcie kontraktu nie determinuje sukcesu. Natomiast dotychczasowe doświadczenie, krótkie rzecz jasna, zdaje się wskazywać, że sztuczna inteligencja wcale nie jest tak rewolucyjna jak można się było spodziewać. A może po prostu na razie nam, ludziom, brakuje wyobraźni jak ją stosować.
Krzysztof Kaźmierczak: – Jesteśmy, powtórzę, na początku drogi. Dajmy sobie czas. Zastosowanie AI w określonej firmie wymaga „nakarmienia” jej danymi z tej firmy. To musi potrwać. Trzeba stworzyć warstwę aplikacji, które połączą odpowiedni model językowy z danymi adekwatnymi do wykonania danej czynności. Firmy muszą również zaadresować kwestię prywatności danych oraz szeroko pojętego bezpieczeństwa. Mam tutaj na myśli zarówno kwestię dostępu przez modele sztucznej inteligencji do zasobów firmowych, jak i ryzyko tzw. halucynacji które ciągle pozostaje realne. Jesteśmy cały czas na wczesnym etapie.
– Pytanie, które może zadać inwestor, najzupełniej zasadne, dotyczy tego jak długo ta pierwsza faza potrwa. Pół roku, rok, dziesięć lat?
Krzysztof Kaźmierczak: – Nie sposób tego na razie określić. Był taki etap, że szereg firm próbowała sama wdrożyć duże modele językowe i coś zrobić u siebie – wykorzystać sztuczną inteligencję – ale wiele z tych projektów kończyło się w fazie eksperymentów. Tym niemniej są przykłady sukcesów i wydaje mi się, że będzie ich coraz więcej. Pytanie oczywiście o skalę. Z tego co słyszymy od spółek, które mają kompetencje w tym zakresie – mam na myśli czołowe spółki software’owe – jednoznacznie wynika, że AI będzie odgrywała dużą i stale rosnącą rolę. Dzisiaj najwięcej mówi się o tym – i przykład Palantir Technologies oraz HD Hyundai to potwierdza – że zastosowanie sztucznej inteligencji przyczyni się do znacznych oszczędności w biznesie. Wiele procesów zostanie skróconych, bo znaczną część czynności będzie można wykonywać szybciej niż dotychczas. W ogromnej większości firm jest cała masa czynności, które są niezbędne do funkcjonowania, tworzenia produktów lub usług, ale są to czynności odtwórcze, nie wymagające wielkiej wiedzy. Innymi słowy – powtarzalne i z powodzeniem będzie można powierzyć ich wykonywanie sztucznej inteligencji. Zresztą nie dotyczy to tylko gospodarki. Tak jest choćby w służbie zdrowia. Przecież od lat słyszymy komentarze lekarzy, że muszą poświęcać ogromnie dużo czasu na wypełnianie dokumentacji medycznej, podczas gdy mogliby przeznaczyć ten czas na leczenie.
– Są szacunki mówiące, że ta „papierologia” zajmuje lekarzom niektórych specjalności nawet 30% czasu pracy.
Krzysztof Kaźmierczak: – No właśnie, to są czynności, które z powodzeniem – tak sądzę – że już wkrótce, będzie mogła robić AI. Do tego, a to też nie bez znaczenia, sztuczna inteligencja będzie wyszukiwała dane niezbędne w procesie leczenia, podpowiadała na podstawie analizy światowych danych możliwe do zastosowania terapie…
Błażej Bogdziewicz: – Już dzisiaj działa strona, nazywa się Open Evidence, na którą może wejść lekarz i znaleźć tam bazę wszelkich medycznych publikacji naukowych. Jeśli dobrze rozumiem sposób funkcjonowania tego narzędzia, to można wejść na Open Evidence, wpisać podstawowe dane na temat choroby i uzyskać odpowiedź odnośnie do tego w jaki sposób konkretne schorzenie było wcześniej z sukcesem leczone. Oczywiście, teoretycznie można to robić również bez sztucznej inteligencji, zakopać się w wielkiej bibliotece i przeczytać kilkaset prac naukowych, ale zajmie to całe miesiące bądź nawet lata – a tu odpowiedź uzyskujemy błyskawicznie.
Krzysztof Kaźmierczak: – AI nie zastąpi lekarza, przynajmniej nie w dającej się przewidzieć przyszłości, ale podpowie lekarzowi najlepsze rozwiązanie. Poszerzy jego wiedzę, da błyskawiczny dostęp do najnowszych osiągnięć nauk medycznych.
Błażej Bogdziewicz: – Wracając do Twojego wcześniejszego pytania i tego co mówił Krzysztof. Jesteśmy dopiero na początku drogi. Dzisiaj mówimy o tym, że AI jest wykorzystywana tylko do obsługi klientów i tworzenia treści, że spółki nie mają lepszych pomysłów. Ale jeśli wrócimy do tego tematu za rok lub dwa to jestem pewien, że sytuacja będzie zupełnie inna. Tak inna, że dzisiaj nawet nie potrafimy sobie tego wyobrazić. Są wypowiedzi z samych początków ery komputerowej, gdy całkiem poważnie stawiano tezę, że na świecie będzie potrzebnych tylko kilka komputerów, a dzisiaj kilka komputerów mamy w jednej mieszkającej razem rodzinie.
Krzysztof Kaźmierczak: – Mamy nową technologię, która dopiero wkracza do naszego życia, dopiero zaczyna być wykorzystywana, dopiero się upowszechnia. Tak naprawdę jeszcze niewiele o niej wiemy, nie znamy barier i nie widzimy horyzontu. Trzeba poczekać.
Błażej Bogdziewicz: – Coraz więcej spółek zaczyna mówić, że osiąga już pewne przychody ze sztucznej inteligencji. Dotyczy to zwłaszcza spółek software’owych – między innymi ServiceNow, IBM, na pewno wspomnianego już dzisiaj Palantir…
Krzysztof Kaźmierczak: – Dużo mówi o tym SAP i Salesforce, który jednak szczerze przyznaje, że na razie przychody z AI nie mają wielkiego wpływu na ich wyniki finansowe.
Błażej Bogdziewicz: – Ale ważne, że te przychody się pojawiają, bo to gwarantuje, że ta technologia będzie wykorzystywana i że spółki będą pracowały nad jej szerszym zastosowaniem. Interesującym wątkiem w całej tej narracji na temat sztucznej inteligencji są „agenci AI”, czyli wirtualni pracownicy samodzielnie wybierający z jakich modeli językowych skorzystać do wykonania konkretnego zadania, które zasoby firmy do tego wykorzystywać.
Krzysztof Kaźmierczak: – W trakcie prezentacji spółki ServiceNow padło stwierdzenie, że ich agenci AI to jest – lub ma być – coś w rodzaju „kadry kierowniczej” sztucznej inteligencji, co oznacza, że nawet w tej dziedzinie tworzy się jakaś hierarchia. Z kolei Marc Benioff, prezes Salesforce.com powiedział na ostatniej powynikowej konferencji, że obecne pokolenie prezesów spółek jest ostatnim, które zarządza tylko ludźmi, kolejne będzie musiało też umieć zarządzać również sztuczną inteligencją.
Treść niniejszego komentarza ma wyłącznie cel marketingowy, nie stanowi umowy ani nie jest dokumentem informacyjnym wymaganym na mocy przepisów prawa, nie zawiera informacji wystarczających do podjęcia decyzji inwestycyjnej.Rozmawiał Piotr Gajdziński
Nota prawna – przedstawione powyżej informacje stanowią informację reklamową i zostały sporządzone przez Caspar Asset Management S.A. oraz Caspar TFI S.A. Powyższa treść jest wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia w sprawie nadużyć na rynku (Rozporządzenie UE nr 596/2014) oraz rekomendacji czy porady inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe ani usługi doradztwa inwestycyjnego w rozumieniu ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, jak również oferty w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego.
Caspar Asset Management S.A. działa na podstawie decyzji Komisji Nadzoru Finansowego.
Przed zleceniem Caspar AM usługi zarządzania portfelem instrumentów finansowych należy zapoznać się z Regulaminem świadczenia usług zarządzania aktywami przez Caspar Asset Management S.A., który zawiera szczegółowe informacje na temat warunków świadczenia ww. usług, dostępnych strategii inwestycyjnych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem, zgodnie z określoną strategią inwestycyjną.
Caspar AM informuje, że z każdą inwestycją wiąże się ryzyko. Poziom tego ryzyka w ramach usług świadczonych przez Caspar AM jest zróżnicowany i zależy m. in. od rodzaju strategii inwestycyjnej wybranej przez klienta. Stopy zwrotu z portfeli mogą podlegać znacznym wahaniom wynikającym m. in. ze zmian wyceny rynkowej papierów wartościowych oraz w szczególności, w przypadku inwestowania w papiery wartościowe notowane za granicą ze zmian kursów walut. W związku z tym klient musi liczyć się z możliwością osiągnięcia gorszego wyniku niż oczekiwany, a także z ryzykiem poniesienia straty. Jednocześnie, informacje o wysokiej stopie zwrotu z portfela uzyskane w przeszłości nie stanowią gwarancji jej osiągnięcia ani obecnie, ani w przyszłości.
Caspar TFI informuje, że z każdą inwestycją wiąże się ryzyko. Fundusze nie gwarantują realizacji założonego celu inwestycyjnego, ani uzyskania określonego wyniku inwestycyjnego.
Należy liczyć się z możliwością częściowej utraty wpłaconych środków. Indywidualna stopa zwrotu uczestnika nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym funduszu i jest uzależniona od dnia zbycia i odkupienia jednostek uczestnictwa oraz od poziomu pobranych opłat. Opodatkowanie dochodów z inwestycji w fundusze zależy od indywidualnej sytuacji każdego uczestnika i może ulec zmianie w przyszłości.
Korzyściom wynikającym z inwestowania środków w jednostki uczestnictwa towarzyszą również ryzyka, takie jak: ryzyko nieosiągnięcia oczekiwanego zwrotu z inwestycji, wystąpienia okoliczności, na które uczestnik funduszu nie ma wpływu np. zmiany polityki inwestycyjnej czy połączenia lub likwidacji subfunduszu, a także ryzyko związane ze zmianami regulacji prawnych. Wśród ryzyk związanych z inwestowaniem należy zwrócić szczególną uwagę na ryzyka dotyczące polityki inwestycyjnej, w tym: rynkowe, walutowe, stóp procentowych, kredytowe, koncentracji, jak również rozliczenia oraz płynności lokat. Wszystkie subfundusze wchodzące w skład Caspar Parasolowy FIO cechują się dużą zmiennością ze względu na skład portfela inwestycyjnego. Żaden z subfunduszy nie odzwierciedla składu indeksu papierów wartościowych.
Przed podjęciem ostatecznych decyzji inwestycyjnych należy zapoznać się z Prospektem Informacyjnym Caspar Parasolowy FIO oraz z dokumentami Kluczowych Informacji dla Inwestorów. Wszelkie dokumenty dotyczące Caspar Parasolowy FIO dostępne są na stronie internetowej Towarzystwa www.caspar.com.pl (w zakładce „Dokumenty/Fundusze inwestycyjne” znajdującej się u dołu strony), w siedzibie Towarzystwa lub u dystrybutorów.
Wszelkie materiały przedstawione w niniejszym dokumencie podlegają ochronie na podstawie przepisów prawa autorskiego oraz innych przepisów dotyczących ochrony własności intelektualnej.