Ring Caspara: Rok 2025 – będzie się działo!
Z Błażejem Bogdziewiczem, wiceprezesem i dyrektorem inwestycyjnym Caspar Asset Management S.A. oraz Piotrem Przedwojskim, doradcą inwestycyjnym, o podsumowaniu 2024 roku i rollercoasterze, który może czekać inwestorów w najbliższym roku rozmawia Piotr Gajdziński.
– Dobiliśmy do końca burzliwego roku. Jak go podsumowujecie?
Błażej Bogdziewicz:
Dla większości giełd to był pozytywny rok, ale oczywiście zdominowany przez duże spółki. Warto jednak odnotować, że jakiś czas temu pojawiły się oznaki ożywienia również wśród tych średnich z sektora technologicznego, które – jak się wydaje – w przyszłości mogą skorzystać na sztucznej inteligencji. Właśnie sztuczna inteligencja była w minionych dwunastu miesiącach dominującym tematem ciągnącym rynki. Przede wszystkim duże spółki, ale obecne sygnały wskazują, że być może w niedalekiej przyszłości grono beneficjentów się poszerzy – co byłoby bardzo dobrą informacją. Oprócz technologii dobrze w 2024 roku spisał się także sektor finansowy. Pomocne były oczywiście wysokie stopy procentowe, które FED zaczął wprawdzie w 2024 roku obniżać, ale one cały czas pozostają na wysokim poziomie. Sektor finansowy jest ważny z punktu widzenia całej gospodarki, więc jego dobre tegoroczne wyniki są istotne.
W sektorze przemysłowym nieźle spisywały się spółki mające ekspozycję na rosnące rynki, czyli na przykład na rynek lotniczy. Minusem natomiast jest to, że wyceny wielu spółek doszły do bardzo wysokich poziomów, co powoduje ryzyko korekty. Oczywiście każdy sektor i każda spółka to osobna opowieść, więc generalizowanie jest zawsze dość niebezpieczne, ale nie ma wątpliwości, że dzisiaj wyceny są wymagające. Dodam jeszcze, że pod koniec roku mieliśmy do czynienia z ogromną hossą na bitcoinie i trochę spółek z sektora finansowego też na tym skorzystało. Moim zdaniem ten wzrost notowań kryptowalut jest związany z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych i szeregiem pozytywnych wypowiedzi Donalda Trumpa na ich temat.
Piotr Przedwojski:
Najbardziej znaczącym wydarzeniem tego roku było bez wątpienia zwycięstwo Donalda Trumpa. Do władzy w Stanach Zjednoczonych doszła partia zmiany i rynki przyjęły to bardzo dobrze, co dotyczy zarówno akcji, jak i walut, czego dowodem jest widoczne umocnienie się dolara wobec euro. Zdecydowana zmiana polityczna w Stanach Zjednoczonych jeszcze bardziej pozycjonuje ten kraj – przynajmniej wobec rynków kapitałowych i walutowych – jako globalnego zwycięzcę 2024 roku.
Cechą tego roku były również rosnące kłopoty Europy. Dowodem jest nie tylko osłabienie unijnej waluty wobec dolara, ale również poważne problemy z powołaniem rządu we Francji i przyspieszone wybory parlamentarne w Niemczech ogłoszone w dniu zwycięstwa Trumpa. Warto też w podsumowaniu tego roku zajrzeć do Ameryki Południowej. Mamy tam do czynienia z bardzo zasadniczymi różnicami w polityce gospodarczej dwóch największych krajów. Z jednej strony lewicowa polityka prezydenta da Silvy doprowadziła do katastrofy (przynajmniej jeśli chodzi o rynki kapitałowe i walutowe – brazylijska giełda odnotowała najgorszy wynik od czterech lat), a z drugiej Argentynę. Dzięki reformom prezydenta Javiera Gerardo Milei zdecydowanie spadła inflacja i co ciekawe pojawił się wzrost. To jest o tyle zaskakujące, że pamiętamy przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w Polsce, gdy Leszek Balcerowicz dusił inflację kosztem wzrostu, a w Argentynie po latach lewicowych rządów udało się i znacząco zmniejszyć inflację, i wygenerować wzrost. Jeśli chodzi o Polskę to w minionym roku warszawski parkiet był płaski i płaskie były też notowania złotówki.
– Czego Waszym zdaniem mogą się spodziewać inwestorzy w przyszłym roku? Wydaje się, że najważniejsze będą pierwsze miesiące 2025 roku, gdy Donald Trump zainstaluje się w Białym Domu i podejmie kluczowe decyzje dotyczące gospodarki, ale również polityki międzynarodowej.
Błażej Bogdziewicz: W ubiegłym tygodniu byłem na konferencji w Nowym Jorku i wszyscy, dosłownie każda jedna spółka, z którą rozmawiałem wypowiadała się z dużą nadzieją o deregulacji, którą Trump planuje przeprowadzić. Byłem zaskoczony tą jednomyślnością. Oczywiście stopień optymizmu był różny, ale naprawdę nie usłyszałem żadnego głosu krytycznego wobec tych planów. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że nie każdy z moich rozmówców był zdeklarowanym wyborcą Partii Republikańskiej, ale zapowiedzi deregulacji gospodarki Stanów Zjednoczonych są powszechnie przyjmowane z nadzieją. Przedstawiciele amerykańskiego biznesu oczekują, że decyzje w tej sprawie zapadną szybko, będą zdecydowane i oczywiście szybko będą też wprowadzone próby ułożenia sytuacji międzynarodowej. Dotyczy to zwłaszcza stosunków z Chinami. Wydaje się, że Trump stara się wyciągać rękę do Pekinu, ale pamiętajmy, że on w przypadku słabszych partnerów działa w sposób bezwzględny.
– Tak, bez wątpienia takie jest jego modus operandi.
Błażej Bogdziewicz: Przykładem niech będzie Justin Trudeau, premier Kanady, którego prezydent elekt wielokrotnie publicznie nazywał gubernatorem – sugerując, że Kanada powinna stać się kolejnym amerykańskim stanem. Rzecz jasna Chiny to nie Kanada i choć Pekin nie da się łatwo zepchnąć do narożnika – natomiast wszystko wskazuje na to, że Trump i jego doradcy mają już jakiś plan. W ogóle wydaje się, że nowy prezydent jest lepiej przygotowany niż wtedy, gdy pierwszy raz wygrał wybory prezydenckie. Oczywiście jest ryzyko, że przerodzi się to w wojnę handlową, która może się okazać niekorzystna dla amerykańskiej gospodarki, ale na razie tego nie wiemy.
Piotr Przedwojski:
Rok 2025 będzie rokiem dużej zmiany. Jeśli chodzi o gospodarkę, to Trump chce dokonać naprawdę głębokich zmian, bo to ma dotyczyć nie tylko zdecydowanej deregulacji, ale również obniżenia podatków i wycofania państwa – jak się tylko da – z zarządzania gospodarką. Taki większy Balcerowicz. To jest spójny plan, bo zdaniem Larry Kudlova, kiedyś pracownika Rezerwy Federalnej i analityka na Wall Street, a dzisiaj bliskiego prezydentowi elektowi komentatora ekonomicznego, obniżone podatki dochodowe w USA zostaną zastąpione środkami z podwyższonych taryf/ceł. Według nowej ekipy wygeneruje to bardzo wysoki wzrost gospodarczy. Ameryka ma się stać bardzo dobrym miejscem do inwestowania i Trump zamierza ściągnąć kapitał globalny do USA obniżeniem podatków dochodowych, niższymi regulacjami i dostępem do dużego, rosnącego rynku dzięki braku ceł za inwestowanie w USA.
To bardzo śmiały ruch. Są już pierwsze sygnały – Softbank ogłosił właśnie, że w najbliższym czasie zamierza zainwestować w USA 100 mld dolarów, co ma dać 100 tys. miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych. On chce po prostu zassać kapitał z całego świata i ustanowić bariery celne. Oznacza to z definicji, że Trump zamierza ograniczyć globalizację, bo jego zdaniem to szkodzi USA. Może to spowodować wolniejszy wzrost globalnego PKB, ale USA mają się rozwijać szybciej niż reszta świata – może nawet zwiększyć wzrost gospodarczy Stanów Zjednoczonych. To jest rozwiązanie bardzo agresywne i konfrontacyjne, ale dla Ameryki może mieć bardzo dobre skutki. Przypomnę, że w XIX wieku, gdy USA przygotowały się do roli światowego hegemona w ogóle nie było w tym kraju podatków dochodowych, a jedynie cła.
– Stawiacie więc na Stany Zjednoczone. A inne kraje i regiony?
Piotr Przedwojski: Wspomniana wcześniej Argentyna może w tym roku zaskoczyć…
Błażej Bogdziewicz: To jednak dość ryzykowny rynek. Aż 20% indeksu giełdy w Buenos Aires to Mercado Libre, bardzo dobra spółka, szybko się rozwijająca – ale ona działa w całej Ameryce Łacińskiej. To coś w rodzaju południowoamerykańskiego Amazona i jej wyniki są tak dobre nie z racji zmiany polityki gospodarczej w Argentynie, ale po prostu dlatego, że to jest dobrze zarządzana firma. Dużo dobrego mówi się o Indiach, ale to jest trudny, specyficzny rynek. My będziemy uważnie w tym roku przyglądać się Japonii, bo być może ten kraj ma szansę stać się beneficjentem chińsko-amerykańskiej wojny handlowej. Oczywiście mogą na niej skorzystać również inne państwa azjatyckie, ale to też trudny inwestycyjnie rynek. Czas pokaże. Zgadzam się z Piotrem, że Europa ma problemy. Jakąś nadzieję stwarzają wybory w Niemczech i kandydatura Fridricha Merza, przewodniczącego CDU, na kanclerza. Ale jeśli jemu się nie uda, to kryzys w naszej części świata się pogłębi. Europa znowu jest w pełzającym kryzysie energetycznym, a moim zdaniem prognozy na 2025 rok dotyczące gospodarki Starego Kontynentu są nazbyt optymistyczne. Dotyczy to również Polski.
– Chiny?
Błażej Bogdziewicz: To nadal jest wielka gospodarka, jest tam wiele ciekawych spółek, ale ten kraj z wielu różnych powodów robi się inwestycyjnie coraz trudniejszy, a przecież nigdy nie był łatwy. Ogromne programy mające ożywić gospodarkę uruchamiane przez Pekin cały czas nie działają, czego najlepszym dowodem jest to, że rentowności rządowych obligacji spadają. Chińskie firmy nie chcą brać kredytów, konsumenci indywidualni nie chcą, wszyscy lokują swoje nadwyżki finansowe w obligacje. Na dodatek jest problem z deflacją. Moim zdaniem Chiny wpadają w klasyczną spiralę deflacyjną, a wysiłki, aby to zahamować nie przynoszą efektów. To oczywiście przekłada się na cały świat, bo jedynym silnikiem ciągnącym chińską gospodarkę jest eksport. Istotnie wiele firm z Państwa Środka rozpycha się na rynkach światowych.
– Z których najbardziej widoczni są producenci samochodów.
Błażej Bogdziewicz: W tej chwili już blisko 40% światowej produkcji samochodów osobowych pochodzi z Chin. Wszystko wskazuje, że Pekin będzie eksportował coraz więcej samochodów i innych dóbr, co będzie się odbywało kosztem Europy. To może być dla nas ogromny szok, bo Chiny nie odpuszczą i zrobią wszystko, aby zwiększyć swój udział w handlu międzynarodowym nawet jeśli zostaną wprowadzone cła. Nie odpuszczą, bo po prostu nie mają innego pomysłu na swoją gospodarkę.
Piotr Przedwojski: Przy czym świat nie będzie się temu biernie przyglądał. I to nie tylko Stany Zjednoczone, ale i Europa.
Błażej Bogdziewicz: Jeśli udałoby się zdusić chiński eksport, to dla Chin sytuacja staje się dramatyczna.
Piotr Przedwojski: Europa będzie musiała walczyć z Chinami i USA o kapitał i rynki sprzedaży. Natomiast regulacje Unii Europejskiej są coraz większe i coraz bardziej problematyczne. Przykładem fatalnych unijnych regulacji jest tutejszy przemysł samochodowy, który jest ogromny i ważny dla kondycji całej europejskiej gospodarki. Ale oczywiście jest tego więcej, na przykład tzw. transformacja energetyczna. Zapnijmy pasy.
Błażej Bogdziewicz: Będzie się działo.
Rozmawiał Piotr Gajdziński
Nota prawna – przedstawione powyżej informacje stanowią informację reklamową i zostały sporządzone przez Caspar Asset Management S.A. oraz Caspar TFI S.A. Powyższa treść jest wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia w sprawie nadużyć na rynku (Rozporządzenie UE nr 596/2014) oraz rekomendacji czy porady inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe ani usługi doradztwa inwestycyjnego w rozumieniu ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, jak również oferty w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego.
Caspar Asset Management S.A. działa na podstawie decyzji Komisji Nadzoru Finansowego.
Przed zleceniem Caspar AM usługi zarządzania portfelem instrumentów finansowych należy zapoznać się z Regulaminem świadczenia usług zarządzania aktywami przez Caspar Asset Management S.A., który zawiera szczegółowe informacje na temat warunków świadczenia ww. usług, dostępnych strategii inwestycyjnych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem, zgodnie z określoną strategią inwestycyjną.
Caspar AM informuje, że z każdą inwestycją wiąże się ryzyko. Poziom tego ryzyka w ramach usług świadczonych przez Caspar AM jest zróżnicowany i zależy m. in. od rodzaju strategii inwestycyjnej wybranej przez klienta. Stopy zwrotu z portfeli mogą podlegać znacznym wahaniom wynikającym m. in. ze zmian wyceny rynkowej papierów wartościowych oraz w szczególności, w przypadku inwestowania w papiery wartościowe notowane za granicą ze zmian kursów walut. W związku z tym klient musi liczyć się z możliwością osiągnięcia gorszego wyniku niż oczekiwany, a także z ryzykiem poniesienia straty. Jednocześnie, informacje o wysokiej stopie zwrotu z portfela uzyskane w przeszłości nie stanowią gwarancji jej osiągnięcia ani obecnie, ani w przyszłości.
Caspar TFI informuje, że z każdą inwestycją wiąże się ryzyko. Fundusze nie gwarantują realizacji założonego celu inwestycyjnego, ani uzyskania określonego wyniku inwestycyjnego.
Należy liczyć się z możliwością częściowej utraty wpłaconych środków. Indywidualna stopa zwrotu uczestnika nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym funduszu i jest uzależniona od dnia zbycia i odkupienia jednostek uczestnictwa oraz od poziomu pobranych opłat. Opodatkowanie dochodów z inwestycji w fundusze zależy od indywidualnej sytuacji każdego uczestnika i może ulec zmianie w przyszłości.
Korzyściom wynikającym z inwestowania środków w jednostki uczestnictwa towarzyszą również ryzyka, takie jak: ryzyko nieosiągnięcia oczekiwanego zwrotu z inwestycji, wystąpienia okoliczności, na które uczestnik funduszu nie ma wpływu np. zmiany polityki inwestycyjnej czy połączenia lub likwidacji subfunduszu, a także ryzyko związane ze zmianami regulacji prawnych. Wśród ryzyk związanych z inwestowaniem należy zwrócić szczególną uwagę na ryzyka dotyczące polityki inwestycyjnej, w tym: rynkowe, walutowe, stóp procentowych, kredytowe, koncentracji, jak również rozliczenia oraz płynności lokat. Wszystkie subfundusze wchodzące w skład Caspar Parasolowy FIO cechują się dużą zmiennością ze względu na skład portfela inwestycyjnego. Żaden z subfunduszy nie odzwierciedla składu indeksu papierów wartościowych.
Przed podjęciem ostatecznych decyzji inwestycyjnych należy zapoznać się z Prospektem Informacyjnym Caspar Parasolowy FIO oraz z dokumentami Kluczowych Informacji dla Inwestorów. Wszelkie dokumenty dotyczące Caspar Parasolowy FIO dostępne są na stronie internetowej Towarzystwa www.caspar.com.pl (w zakładce „Dokumenty/Fundusze inwestycyjne” znajdującej się u dołu strony), w siedzibie Towarzystwa lub u dystrybutorów.
Wszelkie materiały przedstawione w niniejszym dokumencie podlegają ochronie na podstawie przepisów prawa autorskiego oraz innych przepisów dotyczących ochrony własności intelektualnej.