RPP tnie (prawie) do kości
Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z oczekiwaniami rynku, obniżyła stopy procentowe. Zaskoczyła jednak głębokością cięcia, bo obniżka wyniosła aż 0,5 pkt procentowego. To najniższy poziom w historii.
Jeszcze niedawno Rada była przeciwna obniżkom i twierdziła stanowczo, że stopy procentowe pozostaną bez zmian, ale już wrześniowe obrady RPP niemal jednoznacznie wskazywały, że na dzisiejszym posiedzeniu dojdzie do cięcia stóp. Nic więc dziwnego, że rynek zamarł w oczekiwaniu. Tym bardziej, że we wrześniu stopy procentowe obniżył także Europejski Bank Centralny. Już wówczas Błażej Bogdziewicz, wiceprezes Caspar Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych SA przewidywał, że Rada Polityki Pieniężnej pójdzie tym śladem. Większość analityków prognozowała jednak, że zmiany będą etapowe, po 0,25 pkt procentowych. Stało się inaczej. Choć nie można wykluczyć, że to jednak pierwszy etap cięć, choć bardziej drastyczny niż się spodziewano.
Najważniejszym powodem cięcia stóp nie jest jednak podążanie za trendem wyznaczonym przez Europejski Bank Centralny, ale sytuacja gospodarcza. Sygnały napływające z gospodarki nie są krzepiące. Spada, od dłuższego już czasu, sprzedaż detaliczna. Poniżej 50% od dłuższego czasu pozostaje wskaźnik PMI, a roczna dynamika produkcji spadła poniżej zera. „Władze monetarne nie mogły dłużej tolerować faktu, że wskaźnik dynamiki cen konsumpcyjnych odbiega od celu inflacyjnego już o 2,8 pkt procentowych – komentował decyzję Rady Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. – Nie ma wątpliwości, że rozpoczął się kolejny cykl luzowania polityki monetarnej w Polsce”.
Istotny wpływ na decyzję Rady Polityki Pieniężnej z 8 października 2014 roku miała także sytuacja na świecie, a przede wszystkim w Europie. Chodzi oczywiście przede wszystkim o konflikt rosyjsko-ukraiński, który przerodził się w „pełzającą wojnę” i może trwać jeszcze wiele miesięcy. Na to nakładają się sankcje Rosji wobec Polski, które doprowadziły do ograniczenia eksportu polskich produktów rolnych. Co ważniejsze jednak, gospodarki krajów Unii Europejskiej podnoszą się z kryzysowej zapaści wolniej niż przewidywali optymiści. Z ostatnich informacji płynących z Niemiec wynika, że tamtejsza gospodarka – lokomotywa europejskiego wzrostu wielu ostatnich lat – mocno słabnie. To niebezpieczny sygnał, bo Niemcy są największym naszym partnerem gospodarczym, a ich sytuacja ekonomiczna ma duży wpływ na polską gospodarkę.
Analitycy zadają sobie pytanie, co dalej. Część ekonomistów jest zdania, że polska gospodarka potrzebuje jeszcze głębszego cięcia i obniżenia stóp o 1 pkt procentowy, a przynajmniej o 0,75 pkt. Oczywiście nie od razu, tutaj z reguły jako datę graniczną przyjmuje się koniec pierwszego kwartału 2015 roku.
Warto zwrócić uwagę, że decyzja Rady Polityki Pieniężnej jest tym bardziej zaskakująca, że zawężony został „korytarz” między stopami procentowymi. Do tej pory stopa lombardowa różniła się od referencyjnej o 1,5 pkt procentowego. Teraz „korytarz” zawęził się do 1 pkt procentowego.
Rada Polityki Pieniężnej ustaliła stopy procentowe NBP na następującym poziomie:
- stopa referencyjna 2,00% w skali rocznej (dotychczas 2,50% w skali rocznej);
- stopa lombardowa 3,00% w skali rocznej (dotychczas 4,00% w skali rocznej);
- stopa depozytowa 1,00% w skali rocznej (dotychczas 1,00% w skali rocznej);
- stopa redyskontowa weksli 2,25% w skali rocznej (dotychczas 2,75% w skali rocznej).
Andrzej Miszczuk, Główny Strateg F-Trust
Ceny giełdowe na świecie spadały już od września i chociaż banki centralne regularnie zapewniają, że będą pomagać gospodarkom, to inwestorzy generalnie przestali kupować akcje i coraz mocniej pragnęli sprzedać te, które mają. W Polsce czekaliśmy na komunikat RPP w sprawie ustalenia referencyjnej stopy procentowej NBP na niższym poziomie. Doczekaliśmy się – 2,0% w skali rocznej, tj. o 0,5 pkt procentowego niżej niż poprzednio. Jakie znaczenie ma obniżka stopy procentowej i kto powinien być tym faktem zainteresowany?
Poziom referencyjnej stopy procentowej dotyczy nas wszystkich: tych, którzy spłacają kredyty, tych, którzy zamierzają pożyczyć pieniądze, spółek, które finansują się poprzez system finansowy i wreszcie inwestorów w papiery wartościowe. Dla wszystkich z nas komunikat Rady Polityki Pieniężnej z 8 października 2014 roku niesie dobrą nowinę. Oznacza niższe koszty, a zatem lepsze wyniki finansowe naszych działań gospodarczych. Zarówno tych, którzy produkują produkty spożywcze, surowce, jak i tych, którzy wykonują usługi. Dla konsumentów jest to dobra nowina, bo ich koszty finansowe spadną i dadzą im dodatkową siłę nabywczą. Jedynie dla tych, którzy żyją z pobierania odsetek, ta wiadomość nie jest korzystna – ich dochody spadną.
Patrzymy na reakcje rynku polskiego na tę dobrą wiadomość, i co? Reakcja jest niewielka, wieść przeszła wręcz bez echa. Tak, ponieważ ta obniżka była oczekiwana i spodziewana przez rynek, więc go nie zaskoczyła. Ale czy ta wiadomość była także odzwierciedlona w cenach? Częściowo, zostało jeszcze wiele do zrobienia, ale trzeba dać czas analitykom, aby przeliczyli, jak zmieni się polski krajobraz gospodarczy przy niższych stopach. Komu będzie się teraz lepiej wiodło? Bez wahania możemy powiedzieć, że lepszy wiatr powinien powiać w kierunku funduszy inwestycyjnych, a ich uczestnicy poczują, że dobrze zainwestowali. Fundusze pieniężne, skarbowe i korporacyjne powinny się odbić. Jest co antycypować, następna obniżka stóp jest nadal możliwa. Fundusze akcyjne też powinny poczuć wiatr w żaglach, spółki będą miały lepsze rezultaty, gdyż obniżą się im koszty finansowe. Tańsze powinny być produkty konsumpcyjne, bo ich koszty produkcji będą niższe.
Łańcuszek reakcji na decyzję Rady Polityki Pieniężnej może być długi i odbić się w rytmie padającego domina. W skali Europy 2% to jest jeszcze wysoko, ale w historii Polski jest to poziom rekordowo niski. Mimo to, do zera mamy jeszcze daleką drogę. Ważne, że poruszamy się we właściwym kierunku.
Obniżenie stóp procentowych zastopowało spadek kursu PLN do USD. Mieliśmy dzisiaj także rozszyfrowywanie komentarzy członków FOMC – jednomyślnie zauważyli komunikat MFW o spadku prognozy światowego wzrostu gospodarczego. Mocny dolar osłabia szanse eksportu z USA. Tak więc możemy myśleć, że ruch na wzmocnienie dolara zakończył się, a w każdym razie został przerwany.
Wracajmy zatem do kupowania! Mamy mniej niepewności i więcej pewności, że będzie lepiej. A to oznacza czas na akcje i obligacje.