Wietrzyk optymizmu
Na niedawnej konferencji zorganizowanej przez Polską Agencję Prasową Biznes „Strategie rynkowe 2014” dominował optymizm. Zdaniem ekonomistów, dobre perspektywy rysują się przed rynkiem polskim oraz amerykańskim. Gorsze oceny mają natomiast inwestycje w Europie Zachodniej.
Ekonomiści zebrani na konferencji „Strategie rynkowe 2014” utrzymują, że wzrost produktu krajowego brutto w Polsce będzie się wahał między 3,1 a 3,4%. Dla osób zdecydowanych na inwestycje w akcje polskich przedsiębiorstw klucz do sukcesu leży jednak w reakcji na sytuację w Stanach Zjednoczonych. Większość spodziewa się zakończenia przez FED programu luzowania monetarnego i podwyżki amerykańskich stóp procentowych. Wszystko zależy od tego, jak zareagują na to inwestorzy instytucjonalni. Jeśli ich reakcja, co bardziej prawdopodobne, będzie spokojna, wówczas także nad Wisłą zaświeci słońce. Ale specjaliści przestrzegają, że jeśli amerykańska giełda zacznie dyskontować perspektywę podwyżek stóp procentowych, to nad Wisłą blask słońca może być mocno przyćmiony.
Większość specjalistów jest sceptyczna w ocenie szans na wzrosty w Europie Zachodniej. Ożywienie w tym regionie jest znacznie słabsze niż się spodziewano. Prawdopodobnie gospodarka strefy euro w najbliższych miesiącach nie będzie w stanie nadążyć za amerykańską i będzie to miało dominujący wpływ na rynek akcji. Ta ocena jest tym bardziej zasadna, że w ostatnim czasie bardzo niekorzystne dane napływają z Niemiec. Dotychczasowa lokomotywa wzrostu strefy euro dostała zadyszki. I to potężnej. W sierpniu 2014 roku, w porównaniu do poprzedniego miesiąca, produkcja w niemieckim przemyśle spadła o 4%. Co gorsza, spadły też zamówienia w przemyśle na kolejne miesiące i to aż o 5,7%, a wielkość eksportu obniżyła się o 5,8%. To skala nienotowana w niemieckiej gospodarce od 2009 roku. Presja tych danych spowodowała, że obniżono już prognozy wzrostu PKB Republiki Federalnej Niemiec z 1,9 do 1,3% w tym roku oraz z 2 do zaledwie 1,2% w roku 2015.
Według raportu o gospodarce niemieckiej przygotowanego przez Ośrodek Studiów Wschodnich, najważniejsza przyczyna zadyszki niemieckiej gospodarki tkwi nie tyle w uwarunkowaniach zewnętrznych, co w mniej przyjaznej polityce rządu Angeli Merkel. „W tym roku wprowadzono nowe świadczenia socjalne, które w przyszłości spowodują obciążenia dla firm i mogą je już teraz zmuszać do rewizji planów inwestycyjnych na rynku wewnętrznym – czytamy w raporcie Ośrodka Studiów Wschodnich. – Poza tym Niemcy, ze względu na program znacznych oszczędności budżetowych, wciąż notują bardzo niski wskaźnik inwestycji publicznych, a rząd jest krytykowany za coraz większe problemy infrastrukturalne. Gorsze wyniki gospodarcze mogą więc skłonić wielką koalicję do zwiększenia puli środków na inwestycje, co może pobudzić koniunkturę w Europie”.
Podczas konferencji „Strategie rynkowe 2014” zwracano uwagę, że w tym roku, wbrew wcześniejszym przewidywaniom, hitem inwestycyjnym może się okazać sektor energetyczny. Przestrzegano natomiast przed inwestycjami w banki, bo przy niskich stopach procentowych znacznie zmniejszy się marża odsetkowa i wyniki tego sektora będą prawdopodobnie gorsze od przewidywanych. Optymistycznie natomiast mówiono o notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie małych i średnich firmach. Optymiści byli zdania, że mogą one zyskać nawet kilkanaście procent.
Natomiast Andrzej Miszczuk, Główny Strateg F-Trust, tak skomentował w Gazecie Giełdy „Parkiet” z 23 października 2014 roku szanse rynków rozwijających się:
Grupa krajów zaliczanych do rynków rozwijających się jest mocno zróżnicowana. Oceniamy ten obszar inwestycyjny według regionów. Najwięcej zaufania mamy do Azji, do jej potencjału wzrostowego. Patrząc na PKB, najwyższe liczby znajdujemy w tym regionie: Chiny 7,3%, Filipiny 6,4%, Wietnam 6,2%, Indie 5,7%, Indonezja 5,1%. Czwarty kwartał 2014 roku powinien przynieść kontynuację trendu zarysowanego w trzech pierwszych kwartałach tego roku. Oczekujemy, że kraje azjatyckie pozostające w tyle za liderami – mam na myśli Indie, Indonezję oraz Filipiny – odbija się około 5%, a liderzy utrzymają zdobyte pozycje.
W Europie Środkowo-Wschodniej uzależnienie od sąsiadów Unii Europejskiej może wyrazić się spadkami cen akcji i wzmocnieniem obligacji. W tym kwartale nie liczymy na poprawę w Rosji i na Ukrainie.
Polska jest dobrym miejscem do zainwestowania, dzięki stabilności systemu gospodarczego i prężności spółek. Możemy się spodziewać 4% do końca roku. Rosja, w lokalnej walucie, ma szanse na stabilność, ale w dolarze oczekiwana jest kolejna strata, idącą za spadkiem cen ropy. Turcja będzie miała trudności, aby przekonać inwestorów do utrzymania pozycji w tym kraju, ale lekkie odbicie – ok. 3% do końca roku – jest możliwe. Na obligacjach tureckich rezultat zerowy będzie sukcesem.
Kontrowersyjny jest region Ameryki Łacińskiej. Po wyborach liczymy na techniczny wzrost w Brazylii o 7%. Meksyk powinien jeszcze wzrosnąć o dalsze 3%.
Kraje Bliskiego Wschodu, Egipt, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Katar, są w 2014 roku rekordzistami. Będą wzrastać do poprzednich rekordów, więc następne 5% w tym roku jest możliwe.