Edukacja finansowa dziecka w wersji „zrób to sam”
W polskim szkolnictwie wiele się ostatnio zmienia. Likwidacja gimnazjów, być może wydłużenie liceum i powrót zasadniczych szkół zawodowych. Dzieje się to wszystko niedługo po wprowadzeniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków, a następnie jego częściowego zniesienia. Nie będę się wdawał w rozważania nad walorami i wadami nowych reform, a chciałbym skupić się jednak na czymś, co pomimo wszelkich reform dalej kuleje: edukacja finansowa.
Od 5 lat rozmawiam z klientami o finansach, a podczas organizowanych warsztatów dla młodzieży poruszam też tematy związane z szeroko pojętą przedsiębiorczością. Po tych spotkaniach pojawia się myśl, że edukacja finansowa to obszar, gdzie jeszcze bardzo dużo jest do zrobienia. Bardzo ograniczona wiedza na temat podstawowych zasad funkcjonowania rynku kapitałowego niestety nie wróży nic dobrego w przyszłości.
Efektem ciągłego zmieniania konstrukcji systemu edukacji jest zrzucanie na barki rodziców dodatkowych obowiązków, chociażby należytego zadbania o edukację w zakresie języków obcych, informatyki, wyboru dalszej ścieżki edukacji czy wiedzy ekonomiczno-finansowej. Jako rodzice, chcemy czy nie, musimy się z tymi wyzwaniami zmierzyć.
Domowa edukacja finansowa – co możemy zrobić?
Edukację związaną z posiadaniem pieniędzy, ich wydawaniem, oszczędzaniem i inwestowaniem warto wdrożyć w życie już od najmłodszych lat życia dziecka. Im szybciej dziecko dowie się, że pieniądze nie biorą się z bankomatu, tym łatwiej będzie mu je docenić. Im szybciej dziecko nauczy się oszczędzać, tym prędzej będzie można zacząć rozmawiać o inwestowaniu. A im więcej młodych osób zrozumie, że nie ma zysku bez ryzyka, oraz że zanim się zainwestuje, to warto zrozumieć, na czym ta inwestycja polega, tym mniej w przyszłości będzie poszkodowanych w wyniku upadków kolejnych piramid finansowych czy innych nieuczciwych praktykach ta zwanych doradców.
Wielokrotnie w tym miejscu pisaliśmy o programie „Rodzina 500+”. Wychodząc z założenia, że takie świadczenie będzie trudno wycofać, ponieważ żaden polityk myślący poważnie o zwycięstwie politycznym się na to nie odważy, konieczne będzie znajdywanie pokrycia wydatków. Potrafię sobie wyobrazić, że w przyszłości koniecznym będzie np. partycypowanie w kosztach za świadczenia medyczne czy, podobnie jak to jest w innych krajach, samodzielne finansowanie wyższej edukacji swoich dzieci.
Pomysł odkładania środków z programu „Rodzina 500+” na studia dla dziecka wydaje się oklepany, każdy o tym mówi. Niestety ciągła reforma edukacji może i przyniesie pozytywne skutki w dalekiej przyszłości, ale dzieci, które są w systemie podczas tych zmian, odczuwają jej koszty na sobie.
„Umiejętność robienia czegoś bierze się z robienia tego” – Cyceron
Jako rodzic dbasz o wychowanie swoich dzieci, robisz wszystko, żeby zdrowo się odżywiały i miały szczęśliwe dzieciństwo. Zrób zatem jeszcze coś – naucz je jak postępować z pieniędzmi. Abstrahując od tego czy studia będą płatne, czy nie, umówmy się: posiadanie kilkudziesięciu tysięcy złotych na starcie dorosłego życia jest lepsze niż ich brak. To, na co wykorzystacie je w przyszłości, to sprawa o mniejszym znaczeniu. Znaczenie możesz nadać czynności, jaką jest wspólne oszczędzanie i inwestowanie przykładowych 500 złotych co miesiąc przez kilka lat. Usiądź z dzieckiem, wspólnie zróbcie przelew, nakreślcie wspólny plan i cel dla tych środków. Za każdym razem przeanalizujcie wynik swoich inwestycji, przeczytajcie komentarze i porozmawiajcie o tym, w co właśnie inwestujecie. I tak co miesiąc wyrabiaj u swojego dziecka i u siebie pozytywny nawyk dbania o własne pieniądze. Tak powinna wyglądać domowa edukacja finansowa.
Propozycja od F-trust
Do takich właśnie celów stworzyliśmy naszą Platformę Funduszy, która w połączeniu z szerokim parasolem funduszy np. od Skarbiec TFI doskonale nadaje się do edukacji własnej i budowania świadomości ekonomicznej u Twoich dzieci. Pamiętajcie, że fundusze inwestycyjne to duże spektrum możliwości inwestycyjnych, ale także płynny instrument, z którego możecie wycofać swoje środki w ciągu kilku dni.
Czytaj komentarze na naszym blogu: