Planujecie powiększenie rodziny – czy to warto kalkulować?
Dużo się mówi ostatnio o dzietności w Polsce. Głownie za sprawą i przy okazji programu „Rodzina 500+”, któremu to właśnie wzrost liczby dzieci postawiono za główny cel. Obecny wskaźnik na poziomie 1,3 dziecka na kobietę nie gwarantuje zastępowalności pokoleń i niechybnie prowadzi nas do poziomu 36 mln w 2035 roku. Co zatem stoi za decyzją o powiększeniu rodziny?
Wpisując „wskaźnik dzietności” w wyszukiwarce Google otrzymujemy od razu wykres i możliwość porównania z innymi krajami.
Źródło: Google.pl
Wyraźnie widać „babyboom” powojenny oraz następny, gdzie powojenne dzieci rodziły swoje na początku lat 80tych. Sam z tego wyżu pochodzę i obecnie obserwuję jak słabnie chęć posiadania dzieci wśród moich rówieśników i młodszych pokoleń. Na pierwszy plan wychodzi kariera lub czasem po prostu zdobycie odpowiedniej pracy, doświadczenia zawodowego i wyrobienie pozycji na rynku pracy. Często argumentem za odkładaniem posiadania dzieci jest chęć „korzystania z życia”.
Jako ciekawostkę można potraktować poprawiające się wskaźniki w takich krajach jak Wielka Brytania, Szwecja czy Francja, które widać w pierwszej dekadzie obecnego wieku. Zbieżność czasowa z falami emigracji, w tym również z Polski, chyba nie jest przypadkowa…
Powiększanie rodziny – czysta kalkulacja?
W ostatnim czasie pojawiło się również wiele raportów i badań odnośnie kosztów wychowania dziecka, które cytowane były w każdym medium, a wartości w nich podawane często przytłaczają swoją wielkością. Centrum im. Adama Smitha w swoim raporcie pt. „Koszty wychowania dzieci w Polsce 2015” oszacowało koszty wychowania pierwszego dziecka w naszym kraju od urodzenia do ukończenia 19 roku życia w przedziale od 176 tys. do 190 tys. PLN, dwójki dzieci na 316 tys. – 350 tys. W badaniach Biura Informacji Kredytowej wyliczono, że przeciętnie na dziecko Polacy wydają 607 PLN miesięcznie. Porównując tę wartość do wcześniej wspomnianych badań, wychodzi łączny koszt przez 19 lat na poziomie 138 396 PLN. Nieco mniej, ale wciąż dużo.
No dobra, mamy koszty, ale co otrzymujemy w zamian? Czy jesteśmy w stanie oszacować korzyści z posiadania dziecka i wyrazić je w jakiejkolwiek liczbie? W skali całego kraju zapewne tak, bo chodzi tu o ogólną pojętą demografię i jej wpływ na gospodarkę, ale w skali mikro.
Powiem szczerze, posiadam dwie ukochane córki, które dają całe morze radości, dumy i satysfakcji, ale w żaden sposób nie jestem w stanie wyrazić tego w wartościach pieniężnych.
W przytoczonym raporcie Centrum im. Adama Smitha analizowane są również czynniki, które mogą wspierać lub zniechęcać do powiększania rodziny. Mowa jest o poszczególnych rodzajach podatków, programach rządowych, dostępności żłobków i przedszkoli. Coś przecież powoduje, że Polki wyjeżdżające do Wielkiej Brytanii znacznie częściej decydują się na potomstwo niż te zostające w kraju? Zasiłki, infrastruktura społeczna, wysokość zarobków, możliwość godzenia życia zawodowego i rodzinnego? Myślę, że to jest kompilacja różnych czynników, w każdym przypadku nieco odmienna. Ale jest coś co je łączy – poczucie bezpieczeństwa. Będąc rodzicem bezpieczeństwo wyraża się na wiele sposobów, ale w tym przypadku mam na myśli bezpieczeństwo finansowe. Wiele z Was na pewno zadaje sobie pytania i zarazem szuka odpowiedzi: czy będę mogła wrócić do pracy po urodzeniu dziecka? Jak długo będę szukał pracy jak stracę tę co mam? Ile będzie kosztował żłobek lub przedszkole? Co zrobię jak dziecko będzie dużo chorować?
To wszystko są ważne sprawy, które jednak nie zalezą bezpośrednio od Ciebie, a uwierz mi, że z tego powodu nie warto odkładać decyzji o posiadaniu dziecka. Jak w wielu sprawach sprawdza się powiedzenie „Umiesz liczyć – licz na siebie”. To poczucie bezpieczeństwa, o którym pisałem przed chwilą możesz sobie zapewnić budując swój własny kapitał.
Co zatem możesz zrobić?
By czuć się bezpiecznie potrzebujesz posiadać oszczędności, które są dostępne w każdej chwili, a do tego nie przegapią zarobku, jaki niesie ze sobą czas i postęp technologiczny.
Już teraz zacznij budować swoje zabezpieczenie w postaci portfela funduszy inwestycyjnych:
- elastycznie, czyli sam decydujesz kiedy i ile wpłacasz, a środki pozostają dostępne w każdej chwili;
- wykorzystaj postęp technologiczny, to chyba jedna z niewielu rzeczy pewnych na świecie. Pamiętasz swój pierwszy komputer, albo telefon? Twoje dziecko jest dopiero w planach, ale pewne jest, że otaczająca go rzeczywistość, znacząco się zmieni, a ten postęp znajdzie swoje odzwierciedlenie w notowaniach innowacyjnych spółek na światowych giełdach (przykładem takiego instrumentu jest Skarbiec Spółek Wzrostowych);
- zdywersyfikuj, zbuduj swoje oszczędności z funduszy o różnym profilu ryzyka np. cześć środków zabezpiecz na rynku pieniężnym (np. Skarbiec Kasa), a z resztą szukaj zarobków na światowych giełdach.
Posiadając własne oszczędności możesz spokojnie skoncentrować się na wychowaniu swoich dzieci na szczęśliwych ludzi. Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, ale tak myślę, że na wszelki wypadek, warto mieć ich trochę odłożone.