PMI – co to i dlaczego wszyscy na to patrzą
“Prognozowanie jest szczególnie trudne, gdy dotyczy przyszłości” zwykł mawiać Woody Allen.
Na rynku finansowym nagrodą za włożony trud i udaną projekcję przyszłości jest zysk, nic więc dziwnego, że analitycy i inwestorzy poszukują wszelkich możliwych sposobów, żeby trafnie przewidzieć przyszłe zachowania zarówno poszczególnych gospodarek, firm czy też samych wskaźników giełdowych. W komunikatach czy raportach często przywołuje się wskaźnik PMI dla poszczególnych krajów. Myślę, że warto się mu trochę przyjrzeć, żeby lepiej zrozumieć dlaczego.
Gospodarka danego kraju to efekt ogromnej ilości czynników, zdarzeń, decyzji czy przypadków zatem ilość współzależności, relacji, odniesień jest nieskończona. Na podstawie historycznych danych można budować modele, które z większym lub mniejszym prawdopodobieństwem przewidują przyszłe zachowania. Największy wpływ na przyszłość mają jednak dzisiejsze decyzje. To one, w swojej masie, sumują się do uzyskania określonego rezultatu w przyszłości. Wskaźniki PMI (purchasing managers index) odwołuje się właśnie do decyzji biznesowych poprzez pytania ankietowe do menedżerów odpowiedzialnych w firmach za zamówienia, produkcję, dostawy, zatrudnienie i zapasy. Są to te miejsca w firmach, które wdrażają w życie decyzje podejmowane przez zarządy firm dzięki czemu analizowane są właściwe działania, a nie nastroje.
Kierownicy badanych działów co miesiąc odpowiadają czy jest lepiej, gorzej czy bez zmian w stosunku do poprzedniego miesiąca. Tak zebrane ankiety spośród ponad 20 tysięcy firm są zliczane poprzez nadanie odpowiednich wag podanym odpowiedziom. „Lepiej” otrzymuje mnożnik 1, „bez zmian” 0,5, a „gorzej” 0. Taka konstrukcja powoduje, że gdy wartość wskaźnika jest powyżej 50, to znaczy, że w większości firm „jest lepiej”, co powinno przełożyć się na całą gospodarkę danego kraju i na odwrót.
W efekcie otrzymujemy obraz gospodarki na dany miesiąc z podziałem na branże i możemy określić jak te decyzje mogą wpłynąć na najbliższą przyszłość. Siłą wskaźnika jest jego szerokość i ciągłość w czasie.
Żeby lepiej zrozumieć działanie wskaźnika wyobraź sobie, że prowadzisz firmę produkującą zabawki z drewna i zastanawiasz się czy warto zwiększać skalę produkcji. Co miesiąc na biurko dostajesz raport, który zbiera dane z 20 tys. kas fiskalnych w całej Europie. Z miesiąca na miesiąc widzisz ile pieniędzy na zabawki z drewna wydają konsumenci, więcej czy mniej i o ile. Jak myślisz, a ile takie dane byłby pomocne w Twoim biznesie?
PMI to tylko jeden z wielu tzw. wskaźników wyprzedzających. W branży funkcjonuje ich wiele, a zbiór jest ciągle otwarty. Cały czas szuka się nowych zależności, które mogą dać wartościowy sygnał co do kierunku zmian w przyszłości.
Poza zrozumieniem informacji płynących np. z PMI czy danych PKB polecam szukanie „swoich” wskaźników, które mogę potwierdzić wskazane tendencje czy też zmusić do głębszego zastanowienia się. Każdy z nas pracuje lub prowadzi firmę w jakiejś branży. Mamy zatem możliwość na własne oczy sprawdzić jak zmieniają się zamówienia, czy w kadrach zwalniają czy zatrudniają lub czy firma kupuje nowe środki trwałe. Z drugiej strony każdy z nas jest konsumentem, który ma swoje zwyczaje, ulubione sklepy itd. Na bieżąco możemy sprawdzić czy wolnych miejsc parkingowych jest mniej czy więcej, czy kolejki przy kasie są dłuższe czy nie. Gdy jesteśmy bogatsi o własne przemyślenia i wnioski łatwiej będzie nam zrozumieć podawane przez agencje informacyjne dane ekonomiczne.
Zachęcam do czytania Raportu F-Trust, w którym prezentowane są dane makroekonomiczne wraz komentarzem i możliwym wpływem na wyniki jakie osiągają fundusze inwestycyjne.
Zobacz także: